Uwielbiam tę katolicką hipokryzję. Weźmy na przykład takiego zagorzałego katolika jak Marcinkiewicz. ZChN, gorliwy katolik i co? Pyk, Isabel na boku. Rozwód (a przecież kościół katolicki nie uznaje rozwodów), małżeństwo z 20 lat młodszą dziewusią. I co? Pyk, znowu rozwód.

Ale "marionetkiewicz" to nic, weźmy np. taką zagorzałą katoliczkę z Gazety Polskiej, gwiazdę TV Republika Katarzynę Hejkę. Będąc żoną swojego męża, starszego od niej o 14 lat, w roku 2007 w