Pracownik mi sie zwolnil, musze siedziec w jednym ze swoich sklepow :)

Dialog zaslyszany przed chwila (slyszalem tylko 1-dna strone ;) ):

"albo idziesz teraz do chaty, albo juz nie wracasz wcale, juz raz mnie pobiles, 2-gi raz mnie nie uderzysz, bo po policje zadzwonie, bedziesz mnie od suk wyzywac, #!$%@?! nie pokazuj mi sie na oczy.

nie ma to jak poranek w pieknej i spokojnej okolicy

za to wczoraj przed moim