Dobra Mirki, jako, że kiedyś lubiłem pisać (bardzo dawno temu) rozprawki i inne bzdety do szkoły. Postanowiłem, że zacznę opisywać swoje przeżycia z gimnazjum w narracji pierwszoosobowej ze świadomością bohatera o tym, że opowiada to komuś. Na razie mam trochę ponad 2 strony A4 pisane w wordzie, nie jest to jakoś dużo, ale podzieliłem się częścią ze znajomymi i mówią, że jest spoko. A w sumie gdzie znajdę lepsze miejsce do oceny
@Addis: dlatego, może się rozwinie. Jesi będzie napisane przyjemnym językiem, a na razie jest całkiem, całkiem, to wielu z nas może zobaczyć tam cząstkę, jeśli nie wielką cześć, siebie. Sukces tych opowieści, w mojej opinii zależy głównie od tego, jak te historie opiszesz, bo w większości przypadków przeżyliśmy to samo. Każdy się kiedyś bił, pił pierwsze piwo, klepał laski w tyłek, przeżył zawód, poniżał i doświadczył poniżenia. Obserwuje Cię. Jak to