#anonimowemirkowyznania
Rozmawialiśmy z żoną o robieniu zakupów wczoraj.
Dziś wracamy do tematu i okazuje się że nie mamy porozumienia kto jedzie. Mówię że może się nie dogadaliśmy że jeżeli jej się wydaje że jakieś zapewnienia padły to może nie padły wprost bo ja inaczej pamiętam rozmowę.
No i pojawia się awantura. Mam wyjść. Wygania mnie z kuchni. Jak mówię że porozmawiajmy jak dorośli przecież to pierdoła to wychodzi #!$%@? i zamyka się w sypialni trzaskając drzwiami.
Dzieci widzą. Starszy syn płacze i woła Mamo mamo mamo mamo. Ona leży i nie reaguje
Po kilku minutach wstaje i pyta starszego syna dla czego płakał. Wtrącam się, że płakał bo widział całą sytuację i nie reagowała na jego wołania płaczliwe przez kilka minut. Na co słyszę żebym się nie odzywał - pieprzony adwokat tak o mnie mówi.