Właśnie skończyłem całą opowieść, zarywając nockę na zakończenie weekendu. Coś niesamowitego, dużo dojrzalsza, zadająca więcej pytań, niż To the Moon. Także odrobinę dłuższa. Trafia w te miejsca refleksji, które nie są tak oderwane od rzeczywistości, jak poprzedniczka, konfrontuje na każdym kroku gracza z tymi ważnymi pytaniami w życiu, komponując do tego piękną muzykę Kana. Są i chwile humoru (bardzo dobrego!), proste łamigłówki, całość przechodzi się w jakieś 5-6h. Pozostanie ze mną na
Nie, nie gram w visual novel zazwyczaj. Z dobrą fabułą:
-Stanley Parable;
-Mass Effecty;
-What Remains of Edith Finch;
-Observeer (polski nowy).
więcej mi się nie chce ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz