U mnie na roku jest taki Jerzy. Wprawdzie nie dałn, ale na pewno ma coś z głową(naprawdę ciężko mi uwierzyć jak taki ktoś dostał się na studia). Ma problemy z mówieniem. Jąka się jak #!$%@?, a przy tym tak śmieszniestęka. Powiedzenie "dzień dobry panie doktorze" zajmuje mu 6 sekund.Oczywiście najczęściej się odzywa na wykładach bądź zajęciach. Na ćwiczeniachczęsto zwraca się do prowadzącego aby wyjaśnił to, o czym przed chwilą mówił.I w tym
Gdy spuścił wodę zaczął cicho i piskliwie krzyczeć"aaa" jakby wyobrażał sobie małych ludzi wciąganych przez wir porcelanowegotronu xD

O jak zgniłem
  • Odpowiedz