Dziś naszło mnie na eksperymentowanie w kuchni. Znalazłam fajny blog, na którym babka przekonuje do jedzenia kwiatów (i nie mówię tu o kalafiorze). Zainspirowana tym, poszłam do sklepu po suszone kwiaty chabru, nagietka i ślazu.
Przyszłam z zakupów, upiekłam bezglutenowe muffinki (mojego przepisu), ubiłam śmietankę (przed jedzeniem biorę laktazę w kapsułkach, by móc trawić laktozę zawartą w produktach mlecznych), udekorowałam muffiny i posypałam płatkami chabru, następnie nagietka - a na samym szczycie są 3 pąki ślazu.
Przyszłam z zakupów, upiekłam bezglutenowe muffinki (mojego przepisu), ubiłam śmietankę (przed jedzeniem biorę laktazę w kapsułkach, by móc trawić laktozę zawartą w produktach mlecznych), udekorowałam muffiny i posypałam płatkami chabru, następnie nagietka - a na samym szczycie są 3 pąki ślazu.
Spróbowałam... I są na serio dobre! :D
#
źródło: comment_a8hAflvEaz9i3BkX9U2kVKDTLIVDI67V.jpg
PobierzKwiat ślazu - korzystne działanie na błony śluzowe jamy ustnej i gardła
Nagietek - ułatwia gojenie, działanie przeciwzapalne