Ostatnio po jednej grubszej "burzy" na chacie (dzień jak co dzień): -różowy: "nic tylko #!$%@? na okrągło sprzątam, przed świętami i po świetach, kurze wycieram, myje kibel a ty #!$%@? zmęczony jesteś całe życie!" -ja: "ja wychodzę z psem, myję ci auto, wynoszę śmieci i co, łyso ci?" -różowy: "hurr durr kurr nawet ściery nie potrafisz położyć w przedpokoju żeby z butów śnieg nie topił się na podłogę" -ja: "to dlaczego jeszcze tam nie leżysz?"
-różowy: "nic tylko #!$%@? na okrągło sprzątam, przed świętami i po świetach, kurze wycieram, myje kibel a ty #!$%@? zmęczony jesteś całe życie!"
-ja: "ja wychodzę z psem, myję ci auto, wynoszę śmieci i co, łyso ci?"
-różowy: "hurr durr kurr nawet ściery nie potrafisz położyć w przedpokoju żeby z butów śnieg nie topił się na podłogę"
-ja: "to dlaczego jeszcze tam nie leżysz?"
tu
Na wszelki wypadek robię screena bo pewnie usuniesz w momencie w którym zrozumiesz jaką #!$%@?ą jesteś