Ech, Mirki taka mi się sytuacja teraz przypomniała jak zobaczyłem, że mój współlokator sobie jakąś pannę poznał na gg.

Kilka lat temu też poznałem pewną dziewczynę jeszcze przez istniejące i mające się wtedy dobrze grono.net. Od słowa do napisania do wymiany numerów gg zaczęliśmy pisać. Ostro. Praktycznie cały czas, przez całe dnie. GG, smsy, dzwoniliśmy do siebie etc. Wiedzieliśmy o sobie wszystko, ona o mnie, ja o niej. Nie znaliśmy się w prawdziwym świecie, nie istniała między nami bariera. To bardzo pomaga w szczerości - nie znaliśmy się z początku więc jakoś to szło. Z każdym dniem poznawaliśmy się coraz bardziej, ale ta bariera się nie pojawiała. Wręcz przeciwnie. Pisała mi bardzo miłe rzeczy, ot takie niby zwykłe, ale powodujące uśmiech na twarzy. Ja jej również, wiedziałem, że sami sobie czynimy dni lepszymi. Uwielbialiśmy się nawzajem, to dobre określenie. To był chyba jedyny w swoim rodzaju związek dusz, o którym mówił kiedyś Werter za pomocą ręki Goethego. Dusz, bo mieszkaliśmy trochę od siebie i nigdy się nie spotkaliśmy.

Do czasu.

W
  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach