Trafiłem na uczelni na info, że jest możliwość pojechania na Marsz dla Życia (Marche pour la Vie). Pomyślałem sobie, że właściwie to postulatów tych ludzi całkowicie nie popieram, ale zawsze to okazja do przejścia się po Paryżu za jedyne dziesięć ojro xD Z Dijon ruszył jeden autokar, który zebrał jeszcze trochę ludzi w Auxonne i Auxerre.

Szefem ekipy był zapalony emeryt-zadymiarz. Chwalił się, że nie przegapił żadnej manify od 4 lat, a tylko w zeszłym tygodniu był na trzech. Jak to patriota swojej małej ojczyzny, skołował masę banerów, transparentów, flag i wysforował naszą ekipę oficjalnych chuliganów Jezusa Chrystusa na czoło marszu. #burgundiastronk, mieliśmy być pokazani w telewizjii tak jak rok temu. Niestety chwilę po zrobieniu poniższego zdjęcia, obsługa kazała Edouardowi pozwijać banery, bo to nie jest jakiś #!$%@? konkurs regionów.

Obsłudze chodziło zapewne o wyróżnienie czarnych baloników, które rozdano manifestantom. Miały reprezentować żałobę po 9 milionach dzieci nienarodzonych w następstwie prawa Veil, depenalizującego aborcję (nazwa pochodzi od ówczesnej minister zdrowia, Simone Veil). 40. rocznica wejścia w życie ustawy oraz aktualna debata o eutanazji podgrzewały wczorajszą atmosferę. Dodajmy, że to była okrągła, dziesiąta rocznica Marszu. Przemówienia dość typowe: świadectwa ludzi, którym urodziło się dziecko z trisomią i są szczęśliwi itd. W trakcie maszerowania dominowały popowe kawałki, żadnych pieśni religijnych. Z samochodów krzykacze proponowali slogany typu "Assassiner! N'est pas aimer!" (Zabijać nie znaczy kochać)
tmsz - Trafiłem na uczelni na info, że jest możliwość pojechania na Marsz dla Życia (...

źródło: comment_vLWFRQc2EEECb4PUsZE1WeTuDCdoEAo8.jpg

Pobierz