#anonimowemirkowyznania Chciałbym zwiększyć swoje szanse na rynku pracy, kończę właśnie licencjat biznesowego kierunku i pomyślałem o nauce języków obcych.
Rozważam dwóch kandydatów: 1) język niemiecki - uczyłem się go w czasach szkolnych równolegle z angielskim, więc jakieś podstawy mam. Musiałbym jednak trochę sobie przypomnieć. 2) język rosyjski - trochę kontrowersyjne teraz, jednak język wydaje się prostszy no i chyba razem z ukraińskim są dosyć podobne. Alfabet - jak się skupię to przeczytam.
@AnonimoweMirkoWyznania: weź się za niemiecki, dobrze radzę. Jako osoba biegła w rosyjskim muszę niestety przyznać, że jest to #!$%@? język na rynku pracy. Niemiecki z kolei jest chyba zaraz po angielskim najbardziej potrzebny.
@AnonimoweMirkoWyznania: zrób angielski na C1, albo chociaż na mocne B2. B1 to nie jest poziom pozwalający na swobodną pracę. No i skoro przez X lat nauki szkolnej + studia + spodziewam się, że częsty bierny kontakt z angielskim masz B1, to jak planujesz zrobić B1 w rok?
Chciałbym zwiększyć swoje szanse na rynku pracy, kończę właśnie licencjat biznesowego kierunku i pomyślałem o nauce języków obcych.
Rozważam dwóch kandydatów:
1) język niemiecki - uczyłem się go w czasach szkolnych równolegle z angielskim, więc jakieś podstawy mam. Musiałbym jednak trochę sobie przypomnieć.
2) język rosyjski - trochę kontrowersyjne teraz, jednak język wydaje się prostszy no i chyba razem z ukraińskim są dosyć podobne. Alfabet - jak się skupię to przeczytam.
Praca w tłumaczeniach to jest C2.