#anonimowemirkowyznania
Moja żona nie potrafi rozmawiać o konkretach. Luźna rozmowa o pierdołach, pogodzie, serialach czy czymkolwiek niezobowiązującym przebiega w spokoju. Gdy tylko trzeba porozmawiać o konkretach, coś zaplanować, podjąć decyzje zaczyna się drama. Nerwy wywoływane nie wiem nawet czym. Nie podnoszę głosu, nie wcinam się, po prostu zadaję konkrente pytania o konkretne rzeczy. Tyle wystarczy by wyprowadzić ją z równowagi. Będzie wesoło, patrząc na to, że przed nami właśnie budowa domu.

Nie,