#anonimowemirkowyznania
W święta na cmentarzu spotkałem starego kolegę z podstawówki (lv33). Był z matką, młodszą siostrą, żoną i synem w wózku. Wszystkie panie były bardzo zadbane (czyt. ulane w opór) za to on wyglądał jakby miał zaraz umrzeć – wychudzony, zgarbiony, o skórze w kolorze wnętrza popielniczki i szczątkowych włosach.

Dziś dowiedziałem się od innego kolegi ze szkolnej ławki, że wygląda tak bo pracuje 10-12h dziennie po 6 dni w tygodniu. Matce