#anonimowemirkowyznania
Mirki/mirabelki mam nielichą zagwozdkę. Dostałem się na studia wieczorowe #hiszpanski na uw i mega chciałbym studiować ten kierunek. Kasę jak coś odłożoną mam, to nie problem. Jedno ale...:

- musiałbym w ciągu 3 tygodni (do 15.10) znaleźć robotę w Wawie (a w moim zawodzie to nie jest takie oczywiste);
- ogarnąć stancję (to raczej nie problem);
- zamknąć swoją dotychczasową działalność gospodarczą prowadzoną na miejscu, której nie mógłbym (przynajmniej tymczasowo) prowadzić w Wawie;
@AnonimoweMirkoWyznania: Weź pod uwagę to, że na filologii jest masa nauki i trzeba się codziennie uczyć w domu żeby opanować język ( ͡° ʖ̯ ͡°) . Chyba że już mówisz po hiszpańsku to wtedy będzie Ci łatwiej. Dodatkowo jak na każdym kierunku jest masa nieprzydatnych przedmiotów w stylu „literatura hiszpańska w XV wieku” . Co Cię tak pasjonuje w tym kierunku ? Może lepiej byłoby przeznaczyć
  • Odpowiedz
Jako studentka filologii hiszpańskiej, odradzam. Pierwszy rok to katorga, przez bardzo niepotrzebne przedmioty (filozofia, literaturoznawstwo, językoznawstwo, u mnie też jest łacina) przy okazji musisz cały czas na bieżąco uczyć się języka (jeżeli jesteś początkujący ilość tego wszystkiego może w pewnym momencie przytłoczyć). Gdybym mogła cofnąć się w czasie, wybrałabym dobry kurs języka, zamiast filologii. Nie wiem jak na warszawskim, ale nauczanie zdalne, to też klapa, nie zaczynałbym studiów w takim czasie. (
  • Odpowiedz