Właśnie rozstałem się z moja loszka, 8 lat razem i wszystko w #!$%@?, wiecie dlaczego? Z POWODU YEBANEGO KOTA. AKT 1 PROLOG Na wstępie pragnę zaznaczyć, że ja naprawdę zawsze lubiłem zwierzęta, ba pochodzę z okolic wsi i zwierzęta były nieodłącznym obrazkiem codziennego życia. Na studiach zamieszkałem z dziewczyna z którą spotykałem się jeszcze w liceum. Po jakiś 3 latach mieszkania razem ona stwierdziła że chce mieć kota, bo jej koleżanka z roku (#!$%@? kociara) ma kilka i jednego musi oddać a on ją bardzo lubi, tuli się i w ogóle rzyga tęczą na jej widok. Ja osobiście zawsze wolałem psa mieć w domu no ale #!$%@? tam, czasami trzeba iść na kompromisy. I tak zaczęła się podróż Froda do Mordoru. Przygody Oliwiera Twista to tam #!$%@? przy tym co się zaczęło #!$%@?ć w moim życiu przez tego kota. AKT 2 - OGÓLNE #!$%@? Zacznijmy od tego, że kot ten był przyzwyczajony do żarcia rodem z restauracji, bo jego pierwsza właścicielka (#!$%@? kociara) kupowała mu tylko wyselekcjonowane mięso, jeździła na drugi koniec miasta po świeżą rybę, bo Pan Koteł tylko taką reflektuje w swoim majestacie i gardzi podmięsem z puszek whiskas. No i oczywiście moja musiała kontynuować festiwal #!$%@? i przejąć pałeczkę od jej psiapsiuły. Kot też widać przyzwyczaił się do takiego jadłospisu. Raz jak chciałem mu dać kawałek mielonego to spojrzał na mnie niczym ta ostatnia idiotka z youtuba na gościa który zarabia mniej niż 2000 na rękę. Obstawiam, ze gdyby ten kot był większy to wstałby na dwie łapy i #!$%@?ł mi liścia na odmułkę.
@ImperiumCienia: jaki sens ma kopiowanie past z kanału na yt BEczKA skoro tam jest to wszystko co ty tu masz animowane i nie wiem czy komukolwiek cjcialo sie to czytac xD
Z POWODU YEBANEGO KOTA.
AKT 1 PROLOG
Na wstępie pragnę zaznaczyć, że ja naprawdę zawsze lubiłem zwierzęta, ba pochodzę z okolic wsi i zwierzęta były nieodłącznym obrazkiem codziennego życia. Na studiach zamieszkałem z dziewczyna z którą spotykałem się jeszcze w liceum. Po jakiś 3 latach mieszkania razem ona stwierdziła że chce mieć kota, bo jej koleżanka z roku (#!$%@? kociara) ma kilka i jednego musi oddać a on ją bardzo lubi, tuli się i w ogóle rzyga tęczą na jej widok. Ja osobiście zawsze wolałem psa mieć w domu no ale #!$%@? tam, czasami trzeba iść na kompromisy. I tak zaczęła się podróż Froda do Mordoru. Przygody Oliwiera Twista to tam #!$%@? przy tym co się zaczęło #!$%@?ć w moim życiu przez tego kota.
AKT 2 - OGÓLNE #!$%@?
Zacznijmy od tego, że kot ten był przyzwyczajony do żarcia rodem z restauracji, bo jego pierwsza właścicielka (#!$%@? kociara) kupowała mu tylko wyselekcjonowane mięso, jeździła na drugi koniec miasta po świeżą rybę, bo Pan Koteł tylko taką reflektuje w swoim majestacie i gardzi podmięsem z puszek whiskas. No i oczywiście moja musiała kontynuować festiwal #!$%@? i przejąć pałeczkę od jej psiapsiuły. Kot też widać przyzwyczaił się do takiego jadłospisu. Raz jak chciałem mu dać kawałek mielonego to spojrzał na mnie niczym ta ostatnia idiotka z youtuba na gościa który zarabia mniej niż 2000 na rękę. Obstawiam, ze gdyby ten kot był większy to wstałby na dwie łapy i #!$%@?ł mi liścia na odmułkę.