Byliśmy wczoraj z różowym (ponad 3 lata razem) u znajomych. Spotkała się nas trochę większa grupka, rozmowa schodzi na śluby - ludzie z naszych roczników coraz częściej się hajtają. Ktoś tam mówi: "nooo, ostroga1991 i jego różowy to chyba pierwsi w kolejce". Odpowiadam, że kiedyś na pewno, ale póki co nam się nie spieszy, trzeba najpierw zrobić hajs i karierę. Dzisiaj różowy trochę nie w sosie i wraca do tego tematu.
R(różowy): Głupio mi było, że tak powiedziałeś, że nie chcesz się jeszcze żenić. Ja: Przecież wiesz, że chcę, po prostu nie teraz. Kiedyś tak, dokładnie to powiedziałem. Ty przecież też się nie chciałabyś teraz hajtać. Co, jakbym się Ciebie zapytał czy wyjdziesz za mnie to byś się zgodziła? R: No nie. Przecież wiesz, że ja też na razie nie chcę. Ja: To o co chodzi?
@ostroga1991: To jest p------e, ale jakaś logika w tym jest: -jeśli ty powiesz, że nie chcesz, a ona że chce to przegryw, bo chłopak nie chce się z nią hajtać -jak powiesz jak wyżej to jak wyżej, bo jej upośledzone koleżanki pomyślą, że chce ale ci przytakuje bo trzymasz ją pod butem, albo po prostu robi dobrą minę do złej gry -jak powiesz, że chcesz, a ona że nie to
R(różowy): Głupio mi było, że tak powiedziałeś, że nie chcesz się jeszcze żenić.
Ja: Przecież wiesz, że chcę, po prostu nie teraz. Kiedyś tak, dokładnie to powiedziałem. Ty przecież też się nie chciałabyś teraz hajtać. Co, jakbym się Ciebie zapytał czy wyjdziesz za mnie to byś się zgodziła?
R: No nie. Przecież wiesz, że ja też na razie nie chcę.
Ja: To o co chodzi?
-jeśli ty powiesz, że nie chcesz, a ona że chce to przegryw, bo chłopak nie chce się z nią hajtać
-jak powiesz jak wyżej to jak wyżej, bo jej upośledzone koleżanki pomyślą, że chce ale ci przytakuje bo trzymasz ją pod butem, albo po prostu robi dobrą minę do złej gry
-jak powiesz, że chcesz, a ona że nie to