Idzie pedał ulicą. Nagle z nieba, przy akompaniamencie grzmotów i błyskawic, zlatuje anioł z mieczem. Przykłada mu go do gardła i rzecze: -Sraj, pedale Ten był tak wystraszony, że nie było problemu z wykonaniem rozkazu. Ledwo zdążył ściągnąć gacie i poszło... Anioł pokiwał głową i odleciał. Roztrzęsiony biedak z trudem doszedł do siebie. Idzie dalej. Nagle sytuacja się powtarza. Z nieba zlatuje drugi anioł, większy i straszniejszy od pierwszego. Miecz, który trzyma,
-Sraj, pedale
Ten był tak wystraszony, że nie było problemu z wykonaniem rozkazu. Ledwo zdążył ściągnąć gacie i poszło...
Anioł pokiwał głową i odleciał.
Roztrzęsiony biedak z trudem doszedł do siebie. Idzie dalej. Nagle sytuacja się powtarza. Z nieba zlatuje drugi anioł, większy i straszniejszy od pierwszego. Miecz, który trzyma,