Taką mam ochotę na koncert Guano Apes, a ponieważ jest za free, przybycie zapowiedziało milion osób. Jadę więc do dziczy bo mam klaustrofobię niestłumioną.
Cały warzywniak rozbawiony - ze stu marchewek wybrałam największą i to jak z obrazka - potrójną, z jądrami. Żal wykorzystywać, pięknokształtna i taka dzika.