#anonimowemirkowyznania Siema mircy. Mam dylemat moralny związany z rodziną a raczej tym co mnie czeka po wyprowadzce. Otóż jaka jest sytuacja:
- Ojciec - emeryt ze zniszczonym zdrowiem dochód ok. 1100zł na rękę - to co zabierze komornik czyli 20% - zostaje jakieś 880zł netto - Matka - dobija do 59 lat. Bezrobotna, na rencie z tytułu #!$%@? wie czego. Całe życie nie była zbyt chętna do roboty. Za PRL migała się jak mogła, pomagał jej ojciec z układami. Później była przez niego finansowana ale jak zmarł to kranik wysechł i próbując utrzymać dobre, wygodne życie popadła w spore długi - dochód jakieś 700 netto i perspektywa na 800zł na emeryturce. Teraz zaś próbowałem jej pomóc - wysyłałem CV po różnych firmach, nawet nie wiem czy oddzwaniali niektórzy bo nie mówiła ale wiem, że dzwonili z Carefoura na kasę - odrzuciła, bo ona DAMA nie będzie pracować na kasie się poniżać (zajebiście, że poniżyła właśnie tym wszystkie kasjerki) RAZEM: 1600 netto - koszty to mieszkanie komunalne z czynszem ok. 400zł/mc + prąd + woda + gaz (ogrzewanie gazowe) + abonament TV bo to przecież ulubiona rozrywka. Tak prawdę mówiąc to zostaje z 400-500zł na życie a za to trzeba kupić leki ojca, jedzenie i PAPIEROSKI (bo to standard - lodówka pusta ale papieroski się palą).
Czasami doraźne zaspokajanie potrzeb wcale nie jest najlepszą pomocą. Jeśli spieprzysz sobie przez nich życie, to najpewniej za jakiś czas będziesz tego mocno żałował, pewnie będziesz ich o to obwiniał, stracisz wszystko co masz i tak naprawdę nic z tego nie wyjdzie, bo sytuacja się nie zmieni, a Ty będziesz miał ciągle te same wątpliwości. Pomagać - jak najbardziej, ale tylko w sposób, który z jednej strony nie niszczy Twojego życia, a
Siema mircy. Mam dylemat moralny związany z rodziną a raczej tym co mnie czeka po wyprowadzce. Otóż jaka jest sytuacja:
- Ojciec - emeryt ze zniszczonym zdrowiem dochód ok. 1100zł na rękę - to co zabierze komornik czyli 20% - zostaje jakieś 880zł netto
- Matka - dobija do 59 lat. Bezrobotna, na rencie z tytułu #!$%@? wie czego. Całe życie nie była zbyt chętna do roboty. Za PRL migała się jak mogła, pomagał jej ojciec z układami. Później była przez niego finansowana ale jak zmarł to kranik wysechł i próbując utrzymać dobre, wygodne życie popadła w spore długi - dochód jakieś 700 netto i perspektywa na 800zł na emeryturce. Teraz zaś próbowałem jej pomóc - wysyłałem CV po różnych firmach, nawet nie wiem czy oddzwaniali niektórzy bo nie mówiła ale wiem, że dzwonili z Carefoura na kasę - odrzuciła, bo ona DAMA nie będzie pracować na kasie się poniżać (zajebiście, że poniżyła właśnie tym wszystkie kasjerki)
RAZEM: 1600 netto - koszty to mieszkanie komunalne z czynszem ok. 400zł/mc + prąd + woda + gaz (ogrzewanie gazowe) + abonament TV bo to przecież ulubiona rozrywka. Tak prawdę mówiąc to zostaje z 400-500zł na życie a za to trzeba kupić leki ojca, jedzenie i PAPIEROSKI (bo to standard - lodówka pusta ale papieroski się palą).