Pozdro dla gościa z samochodu firmy Kolastyna na warszawskich numerach, który wczoraj na krajowej jedynce za Łodzią w kierunku południowym, będąc na wysokości autobusu za każdym włączał światło w aucie, przez co można było ujrzeć jak WALI GRUCHĘ, jeszcze wychylając się czasem do przedniej szyby, coby upewnić się, czy aby na pewno ktoś patrzy. Dobrze, że szyby w autobusie były nieco zaparowane.