Na najtwardsze miasto na Ziemi, spadł deszcz meteorytów, ot tak, w miejsce gradu. Rosjanie, jak to Rosjanie, dusze fatalistyczne, fakt ten przyjęli z pełnym zrozumieniem. Mówię o filmikach, które zalały dziś internet. Patrzą w niebo, filmują, niewiele śladów paniki, od czasu do czasu coś wybucha, szyby się sypią, dzień jak co dzień w Czelabińsku.
I tak mi się nasunęło. W Stanach ludzie krzyczeliby 'ołmajgad', 'anbeliwybl' albo 'didjusidet?'. A w Czelabińsku normalnie, po ludzku: bljad', p-----c, ni c---a, j---t' albo szto eta za chujnia. Oraz pan, goły od pasa w górę, który wyszedł powstrzymywać meteor, bo nie będzie mu jakieś ciało obce, po jego niebie latać.
Sprawdziłem jakie dzisiaj rano były temperatury w Czelabińsku. Dość znośne, -17 stopni. Bez tiszerta. Uwielbiam ich.
I tak mi się nasunęło. W Stanach ludzie krzyczeliby 'ołmajgad', 'anbeliwybl' albo 'didjusidet?'. A w Czelabińsku normalnie, po ludzku: bljad', p-----c, ni c---a, j---t' albo szto eta za chujnia. Oraz pan, goły od pasa w górę, który wyszedł powstrzymywać meteor, bo nie będzie mu jakieś ciało obce, po jego niebie latać.
Sprawdziłem jakie dzisiaj rano były temperatury w Czelabińsku. Dość znośne, -17 stopni. Bez tiszerta. Uwielbiam ich.
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=m5FZfHbJRrc#!