Baxton zaczyna mówić o pewnej sytuacji jak chciał nastraszyć Zwyrola, mówi, że nie jest żadnym gangsterem. Chociaż tutaj nie farmazoni. Ludzie z jego rodzinnego miasta kojarzą sytuację gdzie w konfrontacji z kibolami poległ. I to mocno. Nie wiem czym im popadł ale aż s--------ł do Krakowa po tej sytuacji. To było z 4-5 lat temu. Miał jeszcze zieloną furę. Kiedyś stałem za nim ale od kiedy zauważyłem, że to zwykła chorągiewka i
adicrot
adicrot