AKT PIERWSZY -Cóżesz to za nicponiów hołota? -Któryż to, do licha jasnego, pohaniec sprośny raczył impertynencje ku mojej osobie wieść? -Jak śmiesz takowoż dyrdymały pleść, skoroś nicpoń? -A tyś waćpan któż, kuglarz? -Dlaczegóż do damy mej najdroższej czelność masz przemawiać? -A do stu tysięcy diabłów waćpańską ciekawość posłać, wżdy zapytać się obliczość wasza może, ale rady daję by nogi braść za pas z owego wizjera, bowiem sam wejdę weń i do rękoczynów
-Cóżesz to za nicponiów hołota?
-Któryż to, do licha jasnego, pohaniec sprośny raczył impertynencje ku mojej osobie wieść?
-Jak śmiesz takowoż dyrdymały pleść, skoroś nicpoń?
-A tyś waćpan któż, kuglarz?
-Dlaczegóż do damy mej najdroższej czelność masz przemawiać?
-A do stu tysięcy diabłów waćpańską ciekawość posłać, wżdy zapytać się obliczość wasza może, ale rady daję by nogi braść za pas z owego wizjera, bowiem sam wejdę weń i do rękoczynów