Od dłuższego czasu zastanawiałam się nad wrzuceniem takiego wpisu, ale pomyślałam, ze mnie kiedyś takie informacje by pomogły, więc może i tutaj dla kogoś okażą się przydane.
Do rzeczy. Jestem DDA, mam pijącego ojca, matka nigdy nie zdecydowała się od niego odejść. Z zewnątrz kulturalna typowa rodzina wykształconych ludzi. Mój ojciec nie wystawał pod budką z piwem, pił „kulturalnie”. W domu awantury od drobnych, przez większe, aż po grube inby z tłuczeniem szkła i rozbijaniem mebli.
@MojDomMojaTwierdza: może wyjdę na grażynę psychologii, ale kto w tym kraju nie jest DDA... ja jestem, moja matka jest, znam wielu innych ludzi, którzy są i zawsze wydawało mi się to trochę zbyt upraszczające zrzucać wszystkie swoje życiowe niepowodzenia na rodzica alkoholika, albo czegoś nie rozumiem w całej idei tego syndromu. i tak sobie myślę, że nawet jak ktoś nie ma rodzica alkoholika, to i tak ma rodzica w jakimś
@JusTQL: DDA bardzo często świetnie radzą sobie w życiu zewnętrznym. Dobre wykształcenie i zaangażowanie w pracę (czyli często wysoka stopa życia). A ludzie często myślą, że to same przegrywy z piwnicy, przepraszające wszystkich, że żyją i jąkające się. Świadomość w tym temacie jest zerowa. Chciałbym by wiedza na temat DDA się popularyzowała, ponieważ mogłoby to doprowadzić do zauważenia problemu przez niektórych i próby przerwania tego łańcucha pokoleniowego s----------a poprzez próbę
Do rzeczy.
Jestem DDA, mam pijącego ojca, matka nigdy nie zdecydowała się od niego odejść. Z zewnątrz kulturalna typowa rodzina wykształconych ludzi. Mój ojciec nie wystawał pod budką z piwem, pił „kulturalnie”. W domu awantury od drobnych, przez większe, aż po grube inby z tłuczeniem szkła i rozbijaniem mebli.
Ja
Chciałbym by wiedza na temat DDA się popularyzowała, ponieważ mogłoby to doprowadzić do zauważenia problemu przez niektórych i próby przerwania tego łańcucha pokoleniowego s----------a poprzez próbę