Pociąg. Dozwolony przewoz czterech rowerow. Obecność siedmiu. Brak miejsca na przejście. Mam swój bilet na rower, mam miejscowke. Jakis burak z warsu dotyka mojego roweru, wkurzam się. Pytam konduktora, jak jest z przewozem i dlaczego stoi tam tyle rowerow, nie ma przeiscia, pracownicy pociągu dotykają mojego sprzętu ot tak, po prostu. Pal licho odpowiedzi w stylu "ludziom się śpieszylo to wsiedli z.rowerami". Sytuację wygrala jakąś pinda z komentarzem "pani wsiadła jako ostatnia,
#listaobecnosci #nocnazmiana a co, też mogę! ;-)