Copyright trolling

dyniel
dyniel
Witajcie.
Wyszukiwarka nie znalazła nic na ten temat na Wykopie, mam nadzieję że posłużycie dobrą radą.
Jak dla mnie to klasyczny przykład copytrollingu. Ale od początku.
Jestem użytkownikiem portalu z nazwą pochodzącą od pewnego sympatycznego gryzonia. Użytkownikiem biernym, czyli nic sam nie wrzucam, tylko pobieram. No i chomikuję od innych. Mieszkam za granicą.
Pech chciał, że kilka lat temu będąc w Polsce zalogowałem się na wiadomy portal z komputera mojego wujka (podkreślam, nic nie wrzucając). Czyli niejako zostawiłem ślad po sobie. W międzyczasie portal wyrokiem sądu zmuszony został do udostępnienia danych 25000 użytkowników. Skończyło się na tym, że wczoraj moja ciocia dostała pismo z kancelarii adwokackiej Bartłomieja Wieczorka z wezwaniem do zapłacenia kwoty 3000 pln.
Gdyby to pismo było skierowane do mnie, olałbym to, ewentualnie napisałbym Panu Wieczorkowi jakieś grzeczne pismo. Problem jednak w tym, że wmieszani zostali w to Bogu ducha winni ludzie. To tak, jakby takie pismo dostał właściciel kafejki internetowej.
Proszę, doradźcie, jak zdjąć z mojej rodzinki ten problem. Oprócz pisma i wykazu, które załączam, w liście było jeszcze kilka wydruków screenshotów, na których widać rzekomo przeze mnie rozpowszechniane pliki.
Zaznaczam, że adwokat Bartłomiej Wieczorek nie ma moich danych, tylko login z portalu.
Z góry dziękuję za poważne potraktowanie mojej prośby o pomoc w sprawie, która może dotyczyć każdego.