379298,08 - 15,10 = 379282,98

Wpis z wczoraj, niecałe 5km z różowym, potem trening właściwy (Interwały 5x180/180m + 5x360/360 naprzemiennie), potem jeszcze 3M wg. Skrażyńskiego. Ogólnie puls wg. nadgarstka dość wysoki przez całe 10km wiec trochę teraz muszę wyluzować chyba. Tak oto w sumie wyszedł Piętnastak

Miłego dnia!

#bieganie #tomekbiega

#sztafeta #ruszmiasto

Wpis dodany za pomocą tego skryptu

tomekkp - 379298,08 - 15,10 = 379282,98

Wpis z wczoraj, niecałe 5km z różowym, pot...

źródło: comment_LyllJmxzAf8S2r7VRSy3aRw8NEoouwT4.jpg

Pobierz
@tomekkp: Ogólnie jak mam treningi z założeniem np. 140hr max to co chwile zerkam na zegarek, poprawiam, luzuję i na zmianę zaciskam zapięcie zamiast skupić się na bieganiu. Jeżeli będę inwestował w pas to garmin hrm run bo ma fajne dodatkowe statystyki dla biegaczy, a ja lubię cyferki ( ͡° ͜ʖ ͡°)
383440,52 - 1,50 - 3,00 - 42,20 = 383393,82

Wpis za weekend właściwie. Tak to już u mnie jest, że jak coś się ma spierdzielić, to zapewne tak będzie i oczywiście tak było i w tamtym tygodniu. W planie miałem przed startem w DOZ Maratonie wtorek zrobić spookojne 10km, czwartek podobnie, sobota rozruch i niedziela start. Od wtorku ból gardła który utrzymywał sie właściwie do soboty (Why?!), plus katar, kaszel - pospolite
@esuwir: :). No ciekaw jestem rezultatów. U mnie pokrywa się to trochę z obserwacjami, że wielu ludzi napala się na dystans, zanim najpierw starać się poprawić na krótszym i iść dalej. O ile połówka jeszcze wybacza błędy (bo to moim zdaniem najłatwiejszy dystans - nie ma ani takiej objętości i cierpienia jak maraton, ani tak szybkich/obciążających treningów jak 5/10k, nie mówiąc o tym, że dobrze przebiegnięta 5-tka to w zasadzie cierpienie
385104,69 - 10,00 - 3,00 = 385091,69

W weekend sprawdzian na 10km - o dziwo, wyszło całkiem nieźle i niedużo brakło by złamać 45min. Pogoda była genialna do biegania, nie szedłem w "trupa", wyprzedziłem jakiegoś innego biegacza, i wiedziałem,że trzyma się mnie, tuż praktycznie za plecami - przy końcówce (z miejscowego teamu) miał sporo osób które mu towarzyszyły, usłyszałem coś typu "Dajesz Janusz, "xxx team" jest najlepszy, jedziesz z nim, końcówka jest
3km to takie psychologiczne przebicie 200km które były celem


@tomekkp: A ja zakończyłem miesiąc z 199 km na liczniku :) I chociaż troszkę korciło, to nie wyszedłem biegać. Cyferki z garmina nie będą mi mówić jak mam żyć :D
396461,55 - 13,33 = 396448,22

Wczoraj podwójna motywacja, zostało 13km do celu minimum 200km miesięcznie. Wiem,może to nie specjalnie dużo, ale po ciężkim początku roku cieszę się z realizacji tego planu. Drugim powodem do picia kompotu jest to,że przebijam właśnie 1000km w w naszej sztafecie. Nie było łatwo, swoje musiałem wysłuchać o tym,że znów wieczór mnie nie ma itp. tutaj zazdroszczę rannym ptaszkom. Nic to, luty przyszedł, zima trzyma, plan 200km
tomekkp - 396461,55 - 13,33 = 396448,22

Wczoraj podwójna motywacja, zostało 13km d...

źródło: comment_McI5AJI53CnYz4JG5vYzVAUgXaVPF3sF.jpg

Pobierz
396636,01 - 15,04 = 396620,97

I cyk bieganie. Nie wiem o co kaman czy to zmęczenie jakieś dziwne, pogoda albo uj wie co, ale pierwsze km w IIgim zakresie i miałem dość wszystkiego, na szczęście potem trochę puściło i dokończyłem trening. 13,08km do 200km w styczniu i cel minimum zrobiony!

Miłego dnia!


#sztafeta #ruszmiasto

Wpis dodany za pomocą tego skryptu

tomekkp - 396636,01 - 15,04 = 396620,97

I cyk bieganie. Nie wiem o co kaman czy to...

źródło: comment_q5yjiwdeBbBiG0QzZUEQfMU6ymk1vlub.jpg

Pobierz
398150,36 - 11,15 = 398139,21

Wczorajsze "zaliczenie" kilometrów. Bez większych rewelacji, nic wartego odnotowania w zasadzie, takie spokojne BC1 choć zrobiłem parę przebieżek na odmulenie. Dziś planuję wolne/basen choć niepokojące wieści weekendowo biegowe i wycieczka biegowa pod znakiem zapytania, co mnie trochę stresuje. Ale nic to, nie ma co się na zapas martwić. Pozostaję mi życzyć (i posłuchać ew.):

Miłego dnia!


#sztafeta #ruszmiasto

Wpis dodany za pomocą tego skryptu

tomekkp - 398150,36 - 11,15 = 398139,21

Wczorajsze "zaliczenie" kilometrów. Bez wi...

źródło: comment_jdIskHMUdW3xwijsdbikdoqry0YSyhqB.jpg

Pobierz
398519,61 - 15,10 = 398504,51

Wpis z wczorajszego wieczornego biegania. O samym biegu - milutko, plan (3km BC1, rozciąganie + 10km BC2 [ok 5-5:10 tempo] + 2km schłodzenia) zrealizowany prawie w 100% (gdzieś na 3km odpuściłem nie wiedzieć czemu w zasadzie). Wyszło prawie równiutkie 15km, plan stycznia na 200km coraz bardziej nabiera kształtów co mnie motywuje dodatkowo (1wszy tydzień nie był biegany). Dziś wolne, a właściwie to - basen.

Miłego dnia!


#
tomekkp - 398519,61 - 15,10 = 398504,51

Wpis z wczorajszego wieczornego biegania. ...

źródło: comment_IWpqQLNQ3fs4KiOkHYWjBjSKaojjoIh6.jpg

Pobierz
398677,58 - 11,10 = 398666,48

Wpis za wczoraj-coraz bardziej realne staję się 200km w styczniu mimo słabego początku, co by mnie mocno ucieszyło. Mniej cieszy, że co chwila jakaś okazja (%%% ¯\_(ツ)_/¯). Wczoraj wyszło dość mało, ale plan wykonany, mianowicie - ok 6,5km rozgrzewki + 10xsiła biegowa(skipy ok 100-110metrowe) + schłodzenie.

Miłego dnia!


#sztafeta #ruszmiasto

Wpis dodany za pomocą tego skryptu

tomekkp - 398677,58 - 11,10 = 398666,48

Wpis za wczoraj-coraz bardziej realne staj...

źródło: comment_5J2fdhmerlmQvqqhS5hLAZ7N0n7nvUuc.jpg

Pobierz
399718,59 - 12,08 = 399706,51

Tak to można biegać, we wtorek udany basen gdy pogoda deszczowa a wczoraj (za wczoraj wpis) nawet wieczorem kropelki deszczu/śniegu oraz właściwie śladu po białym puchu nie było na drogach/chodnikach.
Zgodnie z planem wyszło BC1 - 3km, rozciąganie i ruszyłem na + 7km ok 5:10 tempo (bardzo róznie wyszło od 4:58 do 5:19 nawet jeden km) potem 2km schłodzenia. Niby 2 tygodnie przerwy tylko i parę imprez,
399994,78 - 10,40 = 399984,38

Wpis z i za wczoraj, poniedziałek wieczór, wiatr mocno powiewał lecz nic to gdy motywacja jest. Pierwsze 6,5km bardzo spokojnie, nie szalejąc na lodzie i przy takim sporym wietrze, potem 10x podbieg ok 100-110metrowy, i schłodzenie do domu.
Nie przedłużając:
Miłego dnia Wam życzę!


#sztafeta #ruszmiasto

Wpis dodany za pomocą tego skryptu

400796,71 - 10,10 = 400786,61

Nie ma zmiłuj, głód nadal mocny, więc poszedłem potruchtać chociaż "dyszkę" - tempo ok 5:40, spokojny bieg, bardzo śliskie chodniki, po 5ciu km przyspieszyłem na 3 do ok 5:15, i powrót do swobodnego truchtu. Bez spinania się, łapię na razie fun z tego człapania, że w końcu mogę. Co tu dużo gadać, trzeba gonić kilometry, byle zdrowie już dopisało.

Taka niepisana tradycja, z cyklu piosenka na dziś,
400968,12 - 11,25 = 400956,87

Nie wiem o co kaman, od 2giego stycznia trzyma mnie jakieś przeziębienie czy inne dziadostwo, głód biegania był ogromny lecz dopiero wczoraj udało mi się poczłapać (bo inaczej tego nazwać nie mógłbym). We wtorek miał być wypad biegowy, jednak tak padało,że pojechałem się trochę wymęczyć na basenie. Po takiej przerwie chcę tydzień taki wprowadzający bez jakiegoś spinania się zrobić by wejść w rytm. Samopoczucie spokojnie 8/10 mogę
6055900 - 1000 = 6054900

Tak to jedna z lepszych godzin na basen, wejście o 16:10 tuż po pracy - z 20 minut wręcz tor miałem dla siebie. Ciągłe próbowanie technicznego pływania, średnio to idzie ojj średnio, ale kilometr wpadł. Jednak bieganie dla mnie, pływanie to inna para kaloszy niestety.
Później już bliżej 16:30-17tej zaczął się ruch większy, wpadła sauna i na koniec jacuzzi.


#plywajzwykopem #ruszmiasto

Wpis dodany za pomocą tego skryptu