Ostatnio zawstydziłem się, że jestem takim muzycznym dyletantem nieznającym źródeł piwnicznych dźwięków #dungeonsynth, które są bliskie memu sercu, toteż sięgnąłem po twórczość Mortiisa. Przeleciałem szybko przez pierwsze trzy typowo obskuranckie albumy, przewałkowałem wielokrotnie „Crypt of the Wizard” ( #przegryw ( ͡°͜ʖ͡°)), o którym nawet zamierzałem coś skrobnąć, bo bardzo mi się spodobał, potem jeszcze „Stargate”, na którym pojawiły się żeńskie wokalizy, ale w takiej ilości,
@Slejpnir: Ale zawiodły Cię dlatego, że nie lubisz dungeon synth i industrialu (bo te późniejsze od „Smell of Rain” to chyba właśnie industrial), czy lubisz, tylko po prostu nie w tym wydaniu?
@pod_sloncem_szatana: jestem chyba za stary na "dungeon synth" bo nie spotkałem się z tym :) Lubię industrial ale taki bardziej w stronę elektroniki niż metalu. Smell of rain to dla mnie #futurepop #synthpop z wyjątkowym klimatem i wokalem. Kolejne płyty to industrial jakich wiele :)
Jestem głęboko przekonany, że po ostatnim miesiącu wysunąłem się na prowadzenie pod względem liczby odtworzeń legendarnej, syntezatorowej, więziennej produkcji Vikernesa pt. „Dauði Baldrs” – jeśli nie na świecie, to z pewnością w Polsce. Nie wiem, czy nie powinienem się już martwić o swoje zdrowie psychiczne. Co gorsza, mimo tej horrendalnej liczby odtworzeń dalej nie kojarzę trzech czwartych tego albumu, jedyne, co bowiem zapisało się w moim umyśle, i to już za pierwszym
@pod_sloncem_szatana: na swój sposób jest to bdb album. O ile praktycznie nieistniejąca produkcja i brzmienie niektórych instrumentów faktycznie przyprawiają o ból zębów, to myślę, że jest to jedna z fajniejszych rzeczy od Krystiana. Niezaprzeczalnie jeden z głównych wzorców gatunku, bo jest tu wszystko, co definiuje dungeon synth: lapidarność formy, transowość, budowanie albumu wokół konceptu, czy – i to ważne – spartańskie warunki powstawania. Obserwując scenę ds-ową da się zauważyć wielu twórców,
Ale miałem dziwny sen. Śniło mi się, że pojechałem na letni festiwal black metalowy na Węgry z zamiarem wbicia się na krzywy ryj na scenę jako otwieracz z setem dungeon synthowym (miałem w bagażniku parapet casio, taki z komunii jeszcze). Będąc już niedaleko celu zobaczyłem kilku gości łapiących stopa, więc się zatrzymałem. Okazało się, że byli to grający na tymże festiwalu muzycy: Paul DiAnno, Mortiis i jakieś bliżej nieznane mi typki. Podwiozłem
#dungeonsynth oj, dawno mi nic z gatunku tak nie siadło jak to. Surowe, chiptunowe wręcz, a jednak niemdłe i zrobione z głową. Taki loch to ja rozumie.
@psychodeliczny_jezus: Zapraszam na stronę z darmowymi wydaniami beatowymi i trochę płatnymi. Tych płatnych będzie teraz więcej przychodzić bo nic db darmowego nie mogę znaleźć ostatnio :p
Wieczorna dawka #dungeonsynth. Gdyby ktoś się zastanawiał, czy Buenos Aries ma tylko powody do wstydu za wydanie światu znanego gołąbka pokoju z białą mycką na głowie, to wyjaśniam: nie, bo dało światu również Fryderyka #!$%@? (Friedrich Curwenius), a ten w ramach projektu Goblintropp zmajstrował m.in. albumik „Tunnels under the Forest” (2016), a uściślając bardziej – utwór „Troop of Goblins”. Tak się bowiem składa, że z tego „trzypłytowego” projektu najbardziej przypadł
@pod_sloncem_szatana: Zapraszam na stronę z darmowymi wydaniami beatowymi i trochę płatnymi. Tych płatnych będzie teraz więcej przychodzić bo nic db darmowego nie mogę znaleźć ostatnio :p
#dungeonsynth #medieval #muzyka