Trochę nie rozumiem nagonki na deweloperów.
Jesteś sobie firmą. Budujesz domy. W okolicy ludzie dzwonią od 8 zeby kupić mieszkanie w polu na którym nawet nie została wbita łopata w ziemie i licytują się ile są w stanie dać. 10tys? 100 chetnych. 12 tys 50 chetnych. 15 tys. a i tak 10 chetnych. Przecież nawet jak sprzedasz mieszkanie za 10k to i tak ktos to mieszkanie zaraz wrzuci za 15k, a i
Jesteś sobie firmą. Budujesz domy. W okolicy ludzie dzwonią od 8 zeby kupić mieszkanie w polu na którym nawet nie została wbita łopata w ziemie i licytują się ile są w stanie dać. 10tys? 100 chetnych. 12 tys 50 chetnych. 15 tys. a i tak 10 chetnych. Przecież nawet jak sprzedasz mieszkanie za 10k to i tak ktos to mieszkanie zaraz wrzuci za 15k, a i
Wszystko przez antydepresanty