Wpis z mikrobloga

Mam problem z psem sąsiadki. Krótki zarys sytuacji. Wprowadziła się 3 miesiące temu nade mnie. Sąsiadka wstaję o 4:30 i przed 5:00 wychodzi z domu. Po jej wyjściu pies zaczyna wyć i szczekać. Wyje co kilka minut do godziny 14:30, aż właścicielka wróci z pracy lub aż pies straci siły i wtedy słychać tylko lekkie jęki. Zwracaliśmy jej uwagę już 3 razy i wspominała że zostawia mu smakołyki telewizor i radio, ale to nic nie daje. Pies nie je w trakcie jej nieobecności i da się wyczuć, że to lęk separacyjny bo źle go wychowała i z tego co mówiła to nigdy nie zostawiała go samego. Pracuje zdalnie i psa słychać nawet na słuchawkach przy włączonej muzyce. To wycie słychać w każdym pokoju. Tak się nie da żyć. Ta pani wydaje się miła, ale nie ma ręki do zwierzęcia, ani wiedzy jak radzić sobie ze zwierzęciem ze schroniska. Cierpię na bezsenność i od kiedy tu mieszka nie udało mi się spać dłużej niż do 6 rano. Trudno wytrzymać w takim stanie dłużej. Czuje że źle wpływa to na mój spokój psychiczny. Czy ktoś z was miał może taki problem i czy udało Wam się go rozwiązać? Wiem że mogę to zgłosić do administracji budynku na straż miejska i do TOZu, ale wtedy popsuje całkowicie relacje sąsiedzkie. #psy #sasiedzi #zwierzaczki #bezsennosc #zalesie
  • 16
  • Odpowiedz
  • 0
@jndr00: zastanawiałem się nad tym tylko to pomoże mi, ale pies dalej będzie miał problem z samotnością. Szukam jakiegoś rozwiązania które pomoże nie tylko mi, ale też i psu.
  • Odpowiedz
@evilbadday: w duzych miastach pojawiaja sie przedszkola dla psow, ale to kosztuje.
niestety wyczerpalas juz wszytsko z co mozna zrobic sila dobrej woli.

zacznij wyceniac swoj dyskomfort i zglos sie do dzielnicowego i prawnika. jesli sasiadka zignoruje dzielnicowego masz duzy atut w sadzie, gdzie mozesz wycenis swoj dyskomfort. Z mojego doswiadzenia z psiarzami - dzielnicowy i wezwanie przedsadowe poskramia 90% przypadkow. te 10% niestety wymaga batalii bo przepisy w polsce nie
  • Odpowiedz
@evilbadday: Zasugeruj sąsiadce wizyte u psiego behawiorysty. To jest klasyczny przykład, że Pani nie zadała sobie trudu aby psa ułożyć i pies po prostu tęskni za nią bo nie rozumie dlaczego wyszła i został sam. Jeśli to jest młody pies to jest to do wypracowania w krótkim czasie. Jeśli stary - też ale wymaga dużo więcej zaangażowania ze strony właścicielki.

A rady typu "zgłoś ją", "obroża z prądem" nawet nie skomentuję
  • Odpowiedz
  • 1
@2Girls_1Cup: pies jest raczej starszy. Zgadzam się że go nie wychowała i widać że nie ma wiedzy jak to zrobić. Wydaje mi się że behawiorysta będzie dla niej za drogi, ale pewnie to i tak mniej niż zapłaci za mandaty czy sprawę w sądzie. Dzięki za chęci <3
  • Odpowiedz
@evilbadday: zawsze możesz przygarnąć tego psa na czas gdy ona wychodzi do pracy ( ͡° ͜ʖ ͡°) Niech sąsiadka klucz Ci dorobi i jak wstaniesz to będziesz go przyprowadzał, albo niech ona wpuszcza go do Ciebie z rana. Trzeba będzie tylko poświęcić trochę czasu żeby zaprzyjaźnić się z tym psem. Ja bym tak wolał niż słuchać szczekania i wycia przez cały dzień.
  • Odpowiedz
@spac_jesc_pracowac: ten opis to jest kwintesencja tego jak zmieniło się społeczeństwo przez ledwo 2 dekady. Ja potrafię sobie wyobraźic to co opisujesz i pewnie tak by się stało gdyby mnie coś podobnego osobiście spotkało. Ale dzisiejszy poziom znieczulenia, szczucia i wyobcowania jast tak wielki, że w mieście średnim czy dużym coś takiego jest nie do pomyślenia. Potrafisz mieszkać w bloku i nie znać sąsiadów z całej "klatki". Wsie i małe miasteczka
  • Odpowiedz
@evilbadday: Idź na policję i w sumie to pochodzi pod zagłuszanie ciszy nocnej jeszcze nawet godzinowo, zgłoś sprawę do wspólnoty mieszkaniowej/adminsitracji budynku, trzeba myśleć o sobie w pewnych momentach, a nie o jakiś relacjach sąsiedzkich - ona ma #!$%@? w Wasze relacje nic z tym nie robiąc.
  • Odpowiedz
@2Girls_1Cup: Wlasnie ty jestes przykladem typowego polactwa. To nie biednej autorce spada ciezar edukacji a na pseudo posiadaczu psa. Tym sie rozimy od cywilizowanych krajow ze u nas pies z problemami jest obciazeniem dla sasiadow. Wlasciel ma to w pompce. W cywilizowanym kraju po 2 zgloszeniach pies jest odbierany i wylatuje.
  • Odpowiedz
  • 1
@spac_jesc_pracowac: to nie zadziała. Ta sąsiadka to matka poprzednich sąsiadów. On był już u nich kilka razy na wakacje i wtedy wył na okrągło. On tęskni typowo za nią. Poza tym mam dwa koty i jeden z nich nie za bardzo dogaduje się z psami. @wedkarz93 problem w tym że robi, najpierw włączyła radio później telewizor, daje mu smakołyki po całym domu i sama nas pytała czy jest lepiej. Rozmawiała też
  • Odpowiedz
@evilbadday: Jak masz koty to rzeczywiście nie jest to tak dobry pomysł jak myślałem.

problem w tym że robi, najpierw włączyła radio później telewizor, daje mu smakołyki po całym domu


Takie działania nic nie dadzą. Musi psa przyzwyczaić do swojej nieobecności. Założę się że jak jest w mieszkaniu to pies nie odstępuje jej na krok. Pewnie nawet ma legowisku przy łóżku. Lęk separacyjny u psa jest ciężki do opanowania, ale małymi
  • Odpowiedz