- Spójrz Wojtek, całe to podwórko, Lublin, chlewik opromieniony słońcem to nasze królestwo. Czas panowania każdego knura jest jak słońce, wschodzi i zachodzi. Kiedyś Wojtek słońce mojego panowania zajdzie, a wzejdzie dla Ciebie, jako nowego pana Knurzej Skały.
- I to wszystko będzie moje ugułem?
- Wszyściutko.
- Wszystko co opromienia słońce? A to takie ciemne miejsce?
- To już nie należy do nas i nie wolno Ci tam chodzić. To Choroszcz.
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Wierzę w Warmię. Pozwoliła mi napchać benben. Swojego szczura wychowałem po warmińsku. Dałem mu wolność, ale nauczyłem, że nie wolno hańbić domku drewnianego. Znalazł sobie używkę nie-wódkę. Chodził z nim do banku, późno wracał. Nie protestowałem. Dwa miesiące temu zabrał to z redaktorem na przejażdżkę. Nawąchali go nitro… a potem próbowali wykorzystać. Bronił się. Zachował ping-pongową cześć. Dlatego pomalowali go jak zwierzę. Odwiedziłem go w barłogu. Miał pomazany pysk. Czarną, umazaną farbą
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

- Spójrz Wojtek, całe to podwórko, Lublin, chlewik opromieniony słońcem to nasze królestwo. Czas panowania każdego knura jest jak słońce, wschodzi i zachodzi. Kiedyś Wojtek słońce mojego panowania zajdzie, a wzejdzie dla Ciebie, jako nowego pana Knurzej Skały.
- I to wszystko będzie moje ugułem?
- Wszyściutko.
- Wszystko co opromienia słońce? A to takie ciemne miejsce?
- To już nie należy do nas i nie wolno Ci tam chodzić. To Choroszcz.
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach