Byłam w sklepie zoologicznym i przede mną stała rodzinka (mamusia, tatuś, dwóch synków, jeden koło 6lat, drugi może 3) z pieskiem, kupowali mu wszystkie potrzebne rzeczy. Chcieli mu kupić zabawkę, i babka mówi: "Tylko nie taką piszczącą, bo zawału podostajemy, hehe." Jej starszy synek pyta ją: "A co się stanie jak się zawału dostanie?". W końcu po czwartym razie dostał odpowiedź: "Umrzesz!". Ten mały z łzami w oczach: "Naprawdę, umrę?", a mamusia: