Kilka dni temu miałam romantyczny wieczór z chłopakiem i zrobiłam wszystko, by mój wygląd i sprawy techniczne były "idealne". Szykowałam się prawie dwie godziny! Ubarwiłam szminką swoje usta, ściągnęłam ze sklepu internetowego tanią sukienkę, uporządkołam mieszkanie i starannie udekorowałam koktajl. Bez wątpienia wyglądałam pięknie i wyszłam z podniesioną głową! Położyłam trafne, żywe, chytre myśli na czarnym, zimnym blatem!
Ale jak tak często się zdarza, zabrakło chemii. Nie było tego "czegoś"
Kilka dni temu miałam romantyczny wieczór z chłopakiem i zrobiłam wszystko, by mój wygląd i sprawy techniczne były "idealne". Szykowałam się prawie dwie godziny! Ubarwiłam szminką swoje usta, ściągnęłam ze sklepu internetowego tanią sukienkę, uporządkołam mieszkanie i starannie udekorowałam koktajl. Bez wątpienia wyglądałam pięknie i wyszłam z podniesioną głową! Położyłam trafne, żywe, chytre myśli na czarnym, zimnym blatem!
Ale jak tak często się zdarza, zabrakło chemii. Nie było tego "czegoś"