Mirki przypomnę, że w zeszły wtorek wyjechałem do Danii w celu kontynuowania zawodu inżyniera budowy.
Pierwsze wrażenia są bardzo miłe. Miasto - Odense jest bardzo ładne. Świetna architektura, dużo zieleni, mały ruch aut i duży rowerów. Cenowo nie jest lekko chociaż przy dobrej optymalizacji wydatków nie ma tragedii. Paliwo nie jest drogie, bo koszt 1 litra to około 4zł, ale chciałbym zakupić sobie jakiś rower żeby efektywniej spędzać czas w weekendy i po pracy. Pogoda jest mocno zmienna. Bywały całe dni słoneczne, ale większość dni to deszcz, wiatr, słońce na zmianę.
Pierwszą zasadą jest BHP, na przestrzeganie którego nie szczędzi się tu czasu i środków. Duńczycy pracują od 7 do 15 i choćby się paliło i waliło zawijają się punkt o 15, a w piątek o 12 i mają #!$%@? :) Generalnie z pracą nikt się tu nie spieszy i nie ma tekstów w stylu "Jutro beton, musimy skończyć zbrojenie". Z GW dogaduję się bez problemu po angielsku, ale jak ktoś chce to i po niemiecku nie będzie to problem ;) Języka bałem się najbardziej, ale okazuje się że słownictwo techniczne ogarniam lepiej od nich, a problem stanowi gramatyka, którą zawsze analizuję w trakcie mówienia.
Najlepiej
Pierwsze wrażenia są bardzo miłe. Miasto - Odense jest bardzo ładne. Świetna architektura, dużo zieleni, mały ruch aut i duży rowerów. Cenowo nie jest lekko chociaż przy dobrej optymalizacji wydatków nie ma tragedii. Paliwo nie jest drogie, bo koszt 1 litra to około 4zł, ale chciałbym zakupić sobie jakiś rower żeby efektywniej spędzać czas w weekendy i po pracy. Pogoda jest mocno zmienna. Bywały całe dni słoneczne, ale większość dni to deszcz, wiatr, słońce na zmianę.
Pierwszą zasadą jest BHP, na przestrzeganie którego nie szczędzi się tu czasu i środków. Duńczycy pracują od 7 do 15 i choćby się paliło i waliło zawijają się punkt o 15, a w piątek o 12 i mają #!$%@? :) Generalnie z pracą nikt się tu nie spieszy i nie ma tekstów w stylu "Jutro beton, musimy skończyć zbrojenie". Z GW dogaduję się bez problemu po angielsku, ale jak ktoś chce to i po niemiecku nie będzie to problem ;) Języka bałem się najbardziej, ale okazuje się że słownictwo techniczne ogarniam lepiej od nich, a problem stanowi gramatyka, którą zawsze analizuję w trakcie mówienia.
Najlepiej
kolejny tydzień na duńskiej budowie za mną. Mogę śmiało powiedzieć, że odżyłem i świetnie się tu czuję. Wczoraj dostałem informację od GW, który jest również inwestorem, że są zadowoleni z tempa i jakości prac. Miło usłyszeć takie słowa, a nie wieczne narzekanie, naciski i #!$%@? ludzi.
Tak jak pisał @inyourface Duńczycy opierają się głównie na prefabrykacji. Jadąc po mieście i oglądając budowy widać tylko kolejne montowane elementy tj. słupy, belki, płyty stropowe i elewacyjne. Kiedy powiedziałem mojemu duńskiemu koledze inżynierowi, że w naszym kraju większość obiektów jest wykonywana w technologii monolitycznej, to przecierał oczy ze zdumienia. Czasami proponuję też swoje rozwiązania niektórych problemów, inne podejście do tematu po czym zmieniamy koncepcję i robimy to po mojemu. To bardzo satysfakcjonujące.