Jestem idiotą, wyszedłem z biura do łazienki i nie wziąłem klucza (breloczek mi się wczoraj połamał, zwykle miałem wszystkie klucze razem, a dzisiaj wyjątkowo na biurku klucz położyłem...) , niestety po 18:00 drzwi do biura się zamykają automatycznie. Nikogo już nie było, klucze od domu, samochodu, płaszcz, portfel, telefon zostały w środku, a ja musiałem w samej koszulce do domu autobusem wrócić i potem czekałem godzinę, aż współlokator wróci i mi otworzy