#anonimowemirkowyznania Coraz częściej widać w przestrzeni publicznej wzmianki o wynajmie zamiast kupowania. Np. carsharing w przypadku aut lub wynajmowanie mieszkań, bo mało kogo stać na zakup. Manifestacją tego ruchu jest cała agenda "You will own nothing, and you will be happy".
Zastanawiam się, co my - zwykli ludzie - możemy zrobić aby ten trend powstrzymać? Odpowiedź wydaje się prosta - przestać wynajmować. Ale w jaki sposób przekonać do tego masę ludzi, która bezmyślnie podąża za tym, co im korporacje, media i rządy podsuną pod nos?
To jest być może ostatni moment aby się zmobilizować i cokolwiek z tym zrobić. Czy jest jeszcze szansa aby zwykli, szarzy ludzie zorganizowali kampanię, która byłaby w stanie przekonać resztę społeczeństwa, że wizja wynajmu wszystkiego to prosta droga do dystopii?
Problem jest taki, że ten cytat który podałeś - "You will own nothing, and you will be happy" - nie jest zapowiedzią nadchodzącej nowej ery. To był jeden z bodaj ośmiu scenariuszy, który został przedstawiony w 2016 i co najlepsze - autorka tego scenariusza wcale nie jest przekonana, że to dobra droga. A to, że internet podłapał - to
@AnonimoweMirkoWyznania: bardzo dobrze. Proponuję zacząć od małych rzeczy: zamiast Netflixa kupowanie filmów i seriali na bluray, zamiast Spotify kupowanie Audio CD, zamiast Google Apps selfhosting.
Coraz częściej widać w przestrzeni publicznej wzmianki o wynajmie zamiast kupowania. Np. carsharing w przypadku aut lub wynajmowanie mieszkań, bo mało kogo stać na zakup.
Manifestacją tego ruchu jest cała agenda "You will own nothing, and you will be happy".
Zastanawiam się, co my - zwykli ludzie - możemy zrobić aby ten trend powstrzymać? Odpowiedź wydaje się prosta - przestać wynajmować. Ale w jaki sposób przekonać do tego masę ludzi, która bezmyślnie podąża za tym, co im korporacje, media i rządy podsuną pod nos?
źródło: comment_1631491285Toi9vrQxnamCuVAUrLrr3D.jpg
PobierzProblem jest taki, że ten cytat który podałeś - "You will own nothing, and you will be happy" - nie jest zapowiedzią nadchodzącej nowej ery. To był jeden z bodaj ośmiu scenariuszy, który został przedstawiony w 2016 i co najlepsze - autorka tego scenariusza wcale nie jest przekonana, że to dobra droga. A to, że internet podłapał - to