#anonimowemirkowyznania
Nigdy nie pomyślałabym, że znajdę się w takiej sytuacji, ale znalazłam się w związku z agresorem. Na razie nie ma tego dużo (raz złapał mnie za ramiona na środku ulicy podczas kłótni, raz rzucił telefonem o ścianę i zrobił w niej wgłębienia, parę razy rzucił laptopem na łóżko, walił też o drzwi szafy tak, że teraz bardzo ciężko chodzą). Jestem bardzo spokojną osobą, jeśli chodzi o fizyczność i takie akcje mnie
Co się zobaczyło, tego się nie da „nieodzobaczyc”. To tylko preludium do późniejszych gorszych stanów, szkoda życia i zdrowia. Tutaj nie ma co akceptować, tak nie wyglada normalny związek!
  • Odpowiedz