Biedronka nie uznaje reklamacji złomu, który mi sprzedała, i robi ze mnie głupka

qqqruqq
qqqruqq

Czy znajdzie się tu ktoś obeznany i powie mi, w co dokładnie powinienem teraz zrobić? Może niektórzy powiedzą, że to tylko 100 złotych, ale to moje 100 złotych, a ta bezczelność Biedronki mocno mnie irytuje. ( ͡° ͜ʖ ͡°)


tl;dr: Biedronka sprzedała mi złom, nie uznaje moich żądań reklamacyjnych, zamiast tego udaje, że go naprawia i zbywa mnie jakimiś kopiowanymi formułkami o tym, że klienci są dla niej ważni (✌ ゚ ∀ ゚)☞, robi ze mnie debila na każdym z kanałów komunikacyjnych, a pani w sklepie przede mną ucieka.


Wersja pełna:

Stanowczo odradzam wszystkim zakupy w Biedronce. To już nie pierwsze urządzenie zakupione tam przeze mnie, które nie nadaje się do niczego. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Widząc "fantastyczną okazję" w postaci żarnowego młynka do kawy Hoffen CG-8285 za 100 złotych 13.11.2018 roku znów popełniłem błąd zakupów w Biedronce.



OyLGpDo6HnOww20rj7UlkVGDsg3nYtNC01GUeL5.jpg


przy okazji postanowiłem też wypróbować "jogurty wysokobiałkowe", których również nie polecam. Bagietka czosnkowa jaka jest każdy widzi.

A w sklepie bałagan.


W domu okazało się, że młynek nie potrafi nawet zmielić kawy, bo na ustawieniu "najdrobniejszego mielenia" ponad 50% kawy wychodzi w postaci, którą określiłbym chyba słowem "drzazgi", a do tego pył kawowy rozsypuje się na boki (gdy już przeanalizujemy budowę młynka pod kątem rozsypywania kawy mamy wrażenie, że został wręcz zaprojektowany do rozsypywania kawy, ponieważ połączenie pomiędzy korpusem młynka a zbiornikiem na kawę... no właśnie. Takiego połączenia nie ma. Zbiornik na kawę z otworkiem od góry wsuwany jest pod korpus z otworem wylotowym od dołu, brak jest jakichkolwiek elementów scalających/uszczelniających wylot z wlotem, a pomiędzy zsuwanymi powierzchniami zostaje około milimetr prześwitu!). Dlatego następnego dnia (14.11. 2018 roku) zgłosiłem reklamację, ale tylko ze względu na rozsypywanie:



OyLGpDo6HnOww20rj7UlkVGDsg3nYtNC11GUeLL.jpg


po jakichś dwóch tygodniach zadzwoniono do mnie i zaproszono po odbiór towaru, otrzymałem protokół stwierdzający, że naprawę wykonano:



OyLGpDo6HnOww20rj7UlkVGDsg3nYtNC21GUeMq.jpg


jako zgłaszający jest tu sklep Biedronka z zupełnie innego miasta, ale nie wnikam, widocznie takie mają procedury. Jednak po tej rzekomej naprawie okazało się, że przywiozłem "naprawiony" młynek do domu tylko po to, by zobaczyć, że zupełnie nic w jego wadliwym działaniu nie zostało zmienione. Dlatego wróciłem do sklepu i (3.12.2018 roku) chciałem zareklamować ponownie, tym razem pytając, czy mogę reklamować nie z tytułu gwarancji i zgłosić żądanie reklamacyjne.


"Nie ma problemu".


Tym razem zareklamowałem jeszcze kwestię siekania kawy zamiast mielenia i poprosiłem o zwrot gotówki:



OyLGpDo6HnOww20rj7UlkVGDsg3nYtNC31GUeNe.jpg


Mijały dni i tygodnie. Minęło 14 dni i nie dostałem żadnej odpowiedzi. Gdy minął miesiąc, dalej bez żadnej odpowiedzi ze strony Biedronki, wybrałem się do sklepu, poprosiłem o kogoś odpowiedzialnego za reklamacje i zapytałem, co z moją reklamacją. Pani odpowiedzialna wzięła moje zgłoszenie i poszła sprawdzić na zapleczu. Po chwili wróciła z młynkiem i powiedziała, że "jest naprawiony towar do zwrotu". Korzystając z mojego zdziwienia włożyła mi pudełko do rąk i zaczęła się oddalać. Szedłem za nią i pytałem, co z ich brakiem odpowiedzi w terminie na moje żądanie i gotówką, której zwrotu się domagałem. Cały czas oddalając się i będąc plecami do mnie odpowiedziała, że "to nie jej sprawa, proszę dzwonić do BOKu". Powinienem chyba dostać jakieś potwierdzenie odbioru do podpisania, którego bym nie podpisał, ale nie dostałem niczego, widocznie pani nie miała czasu!


( ͡° ͜ʖ ͡°).


Protokół kolejnej "naprawy":



OyLGpDo6HnOww20rj7UlkVGDsg3nYtNC41GUeO2.jpg



Mimo ogólnego wkurzenia sprawdziłem nawet, jak naprawili ten młynek po raz drugi.


Po drugiej naprawie młynek przestał rozsypywać kawę na boki. Bo w ogóle przestał mielić (✌ ゚ ∀ ゚)☞


Zamiast dzwonić, zapytałem najpierw na FB Biedronki. Przedstawiłem przebieg reklamacji i zapytałem, co mam zrobić, gdy drugi raz oddali mi po naprawach niesprawny sprzęt i ignorują sprawę moich żądań i odpowiedzi na reklamacje. FB Biedronki poprosiło o numer protokołu i dane do weryfikacji w celu zbadania sprawy. Po dwóch dniach wnikliwej analizy sprawy dostałem odpowiedź, że naprawiony towar czeka na mnie do odebrania w sklepie (ten, który wcześniej już odebrałem i nie mieli kawy - czyżby nie znaleźli żadnego potwierdzenia odbioru?!).



OyLGpDo6HnOww20rj7UlkVGDsg3nYtNC51GUeQ7.jpg


W BOKu telefonicznym poprosili o wysłanie na maila skanów wszystkich dokumentów w celu zbadania sprawy.


W BOKu mailowym po 8 dniach wysilonych analiz przesłanych skanów i wypunktowanego opisu przebiegu tej wspaniałej reklamacji odpowiedziano mi jakąś prawdopodobnie skopiowaną formułką o słuchaniu klientów i procedurach reklamacyjnych Biedronki, właściwie w ogóle nie poruszającą opisanej sprawy ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°)



OyLGpDo6HnOww20rj7UlkVGDsg3nYtNC61GUeRv.jpg



Głupi ja jeszcze odpisałem!



OyLGpDo6HnOww20rj7UlkVGDsg3nYtNC71GUeRL.jpg



I po raz enty dostałem odpowiedź, od której ręce mi po prostu opadają!



OyLGpDo6HnOww20rj7UlkVGDsg3nYtNC81GUeS4.jpg



Chciałbym wywód swój zwieńczyć czymś elokwentnym, ale jedyne, co jestem w stanie powiedzieć, to:

jprdl.