Wpis z mikrobloga

101 629,18 - 42,49 = 101 586,69

Mirki, Mireczki, Mirunie. Pijcie ze mną kompot.
Pierwszy maraton. Do samego końca zastanawiałem się jaką taktykę obrać. Padło na klasykę. Lecisz na maksa i cię najwyżej odetnie. Nie było inaczej i w tym przypadku. Pierwsze 21 km zrobiłem w czasie 1:45 z czego byłbym super zadowolony podczas normalnego półmaratonu, ale tu miała być jeszcze kolejna połówka i to w coraz cieplejszych warunkach pogodowych. Tempo 4:56 utrzymywałem bodajże do 23 km i stopniowo zwalniałem. Od 27 km miałem chyba spotkanie ze słynną ścianą bo każdy kolejny kilometr to była walka. Finalne tempo wyszło 5:25 co i tak jest powyżej moich oczekiwań i szacunków. Pogoda naprawdę wdała się we znaki i chociaż porządnie się opaliłem, co prawda tylko do ramion, ale jednak ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Brawa za piękną walkę i czasy dla @enteropeptydaza @scorp02 oraz @Grzegiii w Poznaniu. Jest ogień ()

#bieganie #sztafeta
gold_bikini17 - 101 629,18 - 42,49 = 101 586,69 

Mirki, Mireczki, Mirunie. Pijcie ze...

źródło: IMG_6043

Pobierz
  • 20
  • Odpowiedz
@Ki3mon: Trening - ja pod maraton szykowałem się 3 miesiące i udało mi się w Wawie wywalczyć 3:53:09 - średnia 5.30 min/km (zaczynałem z grupą 3:40:0)
  • Odpowiedz
@gold_bikini17: Pięknie poszło, niewiele w sumie brakowało do 3:45 () Ja w zeszłym roku poleciałem bardzo podobnie do Ciebie - z nadziejami na 3:30, co na 21. km już było przegrane (też czas 1:45), a potem powolutku sobie zdychałem, w czym zdecydowanie nie pomagał ten koszmarny długi prosty odcinek w Hucie ()

Żeby nie ta pogoda to pewnie byś spokojnie
  • Odpowiedz
@enron: dziękuje! Istnieje taka możliwość, chociaż o ile mnie pamięć nie myli to jakoś na 33 km dopiero mnie wyprzedziły baloniki z 3:40, ale ten ledwo dyszący gość to pewnie byłem ja ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz