Aktywne Wpisy
WielkiNos +265
Nawet patrząc codziennie na instagramowe trendy wyglądu współczesnych kobiet od zawsze uważałam, że taki instagramowy klon nie ma w ogóle podjazdu do naturalnie wyglądającej wersji kobiety.
Ludzkie oko ma o wiele większą rozdzielczość niż aparat. Jak drastycznie musi to wyglądać na żywo?
#logikarozowychpaskow #fagata #looksmaxing #ladnapani #instagram
Ludzkie oko ma o wiele większą rozdzielczość niż aparat. Jak drastycznie musi to wyglądać na żywo?
#logikarozowychpaskow #fagata #looksmaxing #ladnapani #instagram
ZenujacaDoomerka +42
Literalnie zostałam tak pocisnieta przez rodzinke, że mam ochotę na magika.
Coś tam mówiłam, że jestem samotna że nie mogę nikogo poznać a oni na to, że czy ja bym chciała poznać osobę która tylko pracuje, gra w gry i ewentualnie chodzi na siłownię?
A ja, że no nie mam co więcej robić jak nikogo nie znam a większość rzeczy odpada samemu.
Na to oni, że przy okazji jestem chora i to
Coś tam mówiłam, że jestem samotna że nie mogę nikogo poznać a oni na to, że czy ja bym chciała poznać osobę która tylko pracuje, gra w gry i ewentualnie chodzi na siłownię?
A ja, że no nie mam co więcej robić jak nikogo nie znam a większość rzeczy odpada samemu.
Na to oni, że przy okazji jestem chora i to
Ojj, ależ się zapuściłem z dopisywaniem. Należy mi się karny bacik albo coś... tym bardziej że w sumie sporo się działo. Wpadły nawet dwa papatony ( ͡º ͜ʖ͡º)
Luty zamknąłem ze skromnym wynikiem 280 km - końcówka wyraźnie mi nie szła, sporo było na głowie, parę razy srogo zaspałem, no i generalnie takie tam.
Marzec też zacząłem słabo, bo musiałem odpuścić bieganie 1. marca - no ale nawet ja nie jestem taki #!$%@? żeby rano biegać jak mam pociąg o 6:37 xD No ale jaki pociąg! Ano pociąg do stolicy sznycli, gdzie jeszcze w piątek zafundowałem sobie i synom cardio o jakie ciężko na jakimkolwiek treningu - koncert Electric Callboy (w komentarzu parę fotek z koncertu). Matkobosko, myślałem że to będzie lajcik i zabawa, a tu wyszło że Rammstein w feuerzone to był niedzielny piknik u Królowej Angielskiej w porównaniu z tym żywiołem, który było nam dane przeżyć 🤣
No więc skoro już w Wiedniu jestem w weekend, to nie mogłem sobie odpuścić tutejszego parkruna (szok, mają tylko 4 parkruny w całej Austrii). Myślałem czy tam nie pobiec, ale w końcu stwierdziłem że podjadę metrem a wrócę piechotą. Synowie chrapali jak się zbierałem, chyba dało im radę xD
Fajny mają ten park nad Dunajem. W dzisiejszej mgle było bardzo klimatycznie, do tego była perfekcyjna pogoda - lekki wiatr, 5°C i mgła. Biegło mi się doskonale, większość trasy przebiegłem na luzie i dopiero na trzecim okrążeniu się coś bardziej zmobilizowałem... i o dziwo wszedł mi najmocniejszy parkrun w mojej krótkiej karierze - 22:11 (ʘ‿ʘ)
Na koniec sobie potruchtałem piechotą do apartamentu. Było nawet fajnie, zwłaszcza gdy przebiegałem przez most nad Dunajem - mgła nadal mocno trzymała i było mega klimatycznie. Trochę upierdliwe były światła - ale grzecznie na wszystkich czekałem, bo o ile wiem to policaje są bardzo zasadnicze, a niespecjalnie miałem ochotę więcej ryzykować. Poszło mi zaskakująco dobrze jak na luźny trucht, bo dyszkę łyknąłem w tempie 5:01
Obiecuję się poprawić z wpisami! ❤️
Miłej soboty! 乁(♥ ʖ̯♥)ㄏ
#sztafeta #bieganie #enronczlapie #biegajzwykopem #wieden
Oczywiście jak na człowieka sędziwego ograniczyłem się do oglądania xD
Nie wiem czy istnieje jakiś zespół bardziej radośnie nastawiony do życia niż ci wariaci (。◕‿‿◕。)