Wpis z mikrobloga

@itaktojest: Gość przyszedł niby ze sklepu obok, miał nawet taką plakietkę firmową (taką z imieniem i wypisana nazwa sklepu powyżej, ale nie że drukowane na gównodrukarce tylko normalne oryginalne, #!$%@? wie skąd ją miał) i mówi żeby pożyczyć mu 200 zł bo musi wydać klientowi a kasa nie może mu się otworzyć. Uwierzyłam i mu dałam, tym bardziej, że to taki sklep (koszule i garnitury) że 200 zł reszty by nie
@Wierzbik: mieszkałem tam dwa lata, po czym wyprowadziłem się do większego miasta i mieszkanie wynajmowałem.

Potem rozwiodłem się i przez rok szukałem kupca na to mieszkanie stopniowo obniżając cenę. Sam zakup tego mieszkania to już był błąd bo nie było warte swojej ceny ale jak to młodzi napalilismy się.