Wpis z mikrobloga

ozwoliłem sobie na bujanie się po kilku uczelniach w różnych miastach, bo mogę. Wszędzie jest jakiś zapychacz przedmiotowy #!$%@? potrzebny lub oderwany od sensu kierunku. Na IT masz socjologie, historie, filozofie xD

Na budowie maszyn to samo xD Przewrotnie na administracji i zarządzaniu masz #!$%@? matematyki i łacinę xD


@davidero69: A to jest po to (teoretycznie, bo z praktyką oczywiście jest bardzo różnie; zwłaszcza przy masowym dawaniu "3" za nic), żebyś
  • Odpowiedz
5 lat po x godzin pracy na rzecz służby zdrowia.

@Singularity00:
A x ile ma.wynosic skoro 48h w tygodniu to malo? Chodzi ci o pełne niewolnictwo, czy tylko coś w rodzaju chłopów pańszczyźnianych przywiązanych do ziemi?
  • Odpowiedz
@davidero69: Studiuję medycynę i tak naprawdę każdy przedmiot coś wnosi. Oczywiście w zależności od wybranej specjalizacji, coś przyda się bardziej lub mniej, ale trzeba mieć podstawowe pojęcie o wszystkim...
  • Odpowiedz
@terion: Może powiem jak to wyglada na mojej uczelni (studiuje medycynę): warunek z anatomii kosztuje 9.000zł (średnio 10% roku ma warunek -ok.35 osób), warunek z histologii 4.500zł (również około 10% roku), fizjologia 7.000zl, biochemia 7.500zl, patomorfologia 7.000zl, farmakologia 5.000zł, choroby wewnętrzne 8.000zlz
  • Odpowiedz
@Pawu1on Będą studia medyczne 60k/semestr, wizyta 250PLN, złożenie kości 12k, poród 20k czyli system korzystny dla paru procent społeczeństwa. Pewnie we własnym mniemaniu do nich należysz.

@Loloman budżet odciąży ale problemu nie rozwiąże. Po prostu dzięki EU jedyną barierą do pracy na Zachodzie jest język a w Polskim środowisku medycznym panuje przekonanie że młody musi odpracować tzw. Frycowe. Lekarz widzi że kolega który poszedł na IT w podobnym wieku wyciąga 8k/mc, widzi
  • Odpowiedz
@Assailant: Ale w czym rzecz? BO chyba nie rozumiem problemu. Ja uważam że lekarze i rezydenci POWINNI zarabiać więcej na początku. Tylko na naturalnych warunkach prawie wolnego rynku. Aktualnie siłowo wymusza się im niską pensję. Problem jest szeroki i rozwiązanie go można zrobić tylko poprawiając sytuację na kilku płaszczyznach (sprywatyzować szpitale? co z NFZ? Pensje? Składki? Podatki?). A ja jednak skupiłem się na samych studiach - problemu lekarzy gdy nic innego
  • Odpowiedz
@Quander: co Ty bredzisz, nie muszą mogą od razu odejść pod rygorem oddania kasy. A kasę mają oddać za wikt, opierunek i zold który odbierali podczas studiów. Łącznie za 5 lat studiów mój kumpel z roku zapłacił 65tys zł a i tak powiedział że mu się opłacało bo kasy na studia wcześniej nie miał a teraz ma zawód i kredyt szybko splaci
  • Odpowiedz
@Strahl:

różnica jest taka, że moja praca od 8 do 15:35 jest warta 13zł/h, a o 15:36 jej wartość rośnie pięciokrotnie. W momencie przekroczenia progu szpitala ustawa deprecjonuje wartość twojej pracy o 80% jej wartości. I to jest problem. Nie wiem jak wygląda kształcenie prawników - ale też wszyscy robicie w budżetówce, czy to jednak rynek, popyt i podaż określają wartość waszej pracy?

Ale zaraz - wolałbyś, żeby to rynek, podaż
  • Odpowiedz
@akazam00:

Popraw mnie, jeśli źle rozumiem: prawo trwa pięć lat, a potem trzy lata aplikacji zgadza się?

Medycyna sześć lat, rok stażu, pięć albo sześć lat rezydentury; więc w momencie w którym prawnik kończy aplikację, lekarz kończy pierwszy rok rezydentury, mając jeszcze w perspektywie cztery albo w większości pięć lat jej trwania. Jak można to porównywać?

Tak - prawo trwa 5 lat, aplikacja 3. Egzamin zawodowy po aplikacji - kolejne parę
  • Odpowiedz
(oczywiście można po drodze wziąć 3 macierzyńskie, ale wg mojej wiedzy ze źródeł rezydenckich 4 lata to czas wystarczający na jej ukończenie)


@Dutch: Moje szkolenie specjalizacyjne domyślnie trwa minimum 5 lat. Część trwa 6. Wyrobienie procedur często dłużej, i kończysz jako rezydent wolny ptak który nie może podejść do egzaminu specjalizacyjnego bo nie wyrobił zabiegów i przychodzi operować za darmo. Niektórym ta trudna sztuka ze względów organizacyjno-losowych przeciąga się do czterdziestki.
  • Odpowiedz
@TheSuper: pojdzmy krok dalej, niech kazdy placi za nauke w technikach i szkolach zawodowych, w koncu ilu budowlancow, operatorow maszyn, kucharzy itd wyjechalo z kraju zaraz po szkole.
Czemu ograniczac sie tylko do uczelni wyzszych?
A teraz postaw sie w sytuacji wielodzietnej rodziny z podlasia, ktora musi placic czesne za 5 dzieci.
  • Odpowiedz