O podsklepowych żebraczach - pladze od paru miesięcy i o tym jak zniechęcać do wspierania datkami Ukrainy.
Gdy wybuchła wojna, jeszcze w lutym zacząłem przekazywać pieniądze między innymi narodowemu bankowi Ukrainy, zbiórkom (jak np. siepomaga.pl) i innym organizacjom, gdzie wiedziałem, że można na nich polegać. Wspierałem finansowo znajomych, którzy jeździli na Ukrainę i pod granice udzielać pomocy bezpośredniej, dostając też od nich dokładne raporty, na co przeznaczone im pieniądze zostały spożytkowane. Osobiście
Gdy wybuchła wojna, jeszcze w lutym zacząłem przekazywać pieniądze między innymi narodowemu bankowi Ukrainy, zbiórkom (jak np. siepomaga.pl) i innym organizacjom, gdzie wiedziałem, że można na nich polegać. Wspierałem finansowo znajomych, którzy jeździli na Ukrainę i pod granice udzielać pomocy bezpośredniej, dostając też od nich dokładne raporty, na co przeznaczone im pieniądze zostały spożytkowane. Osobiście
Ale nie takie, że żul leży z kartką obok (oczywiście to też jakiś problem, ale nie denerwuje mnie az tak mocno) tylko takie nachalne zaczepianie ludzi na miescie, dworcach, przystankach, wyjściach ze sklepów (to juz triggeruje mnie max) td.
Wszędzie wszyscy na cos zbierają:
- chora Oliwka czy inny Bartuś, ktorego leczenie to x milionow zl
- zmiany klimatyczme, ratowanie delfinow z Zimbabwe
- pomoc dla
Komentarz usunięty przez autora
@Pelinore: Protip a bedzie Ci latwiej.
Przestan sie interesowac na jakiego wychodzisz przy obcych ludziach.
(to tak w skrocie)