@#!$%@?: Wyrobić się pewnie wyrobię. Bardziej chodziło mi o to, że w tym miesiącu z kasą krucho więc nie mam jak zapłacić tych 80zł. :) Ale widzę, że w lutym taka sama cena więc nie ma co się spinać. Dzięki za odp. ;)
1708,57 - 21,1 = 1687,47

Co tu wiele mówić - porażka.

Czas od poprzednich zawodów tylko o 59s poprawiłem.

Byłem to w stanie poprawić spokojnie o 5 minut, ale dopadły mnie problemy żołądkowe na trasie i kosztowało to cenne minuty (°°


Do tego wczoraj wieczorem nawpieprzałem się pizzy (oj dużo, dużo) i poszedłem spać o 3, a wstałem dzisiaj o 5.

Wiem,
Pobierz shymon - 1708,57 - 21,1 = 1687,47



Co tu wiele mówić - porażka.

Czas od poprzednic...
źródło: comment_NyknHAaIxsJRWZKl8xVw2UuNPpwebabC.jpg
@shymon: To ja niedawno miałem trochę w drugą stronę. Tak z dupy poszedłem biegać, bolała mnie troche głowa, po 3 km zaczęło mnie boleć serce, strasznie mi było duszno, a ostatecznie wylądowałem na 22km z czasem 2h 1minuta. Od 6km biegło mi się dobrze, ale nie chciałem szarżować, bo nie wiedziałem czy mi nie jebnie jakaś żyłka, ale troche w sumie żałuję, bo mógł być naprawdę dobry czas. Gratuluje czasu i
@shymon: Zrobiłem tak samo, postanowienie noworoczne, niestety jak można było się spodziewać nie trenowałem kompletnie nic, ale półmaraton opłacony, nocleg ogarnięty, więc wystartowałem, czas marny, ale jak na absolutny brak treningu, to radość z ukończenia bezcenna, i dopiero sam bieg, ta atmosfera, były prowokatorami do sumiennego treningu, co udaje mi się wciąż kontynuować ;)