W wyniku moich ostatnich życiowych zakrętów (koniec długoletniego związku, problem zdrowotny i konieczność szukania pracy) i stresu stałem się człowiekiem-podludziem, z gatunku tych, którymi gardziłem, a mianowicie palaczem.
Czy ciągnie mnie do fajek? Zero. Nic, z jednym wyjątkiem. A kiedy ciągnie? Kiedy mam doła, czuję zwiększony stres/lęk, to wtedy mnie to uspokaja. Dlaczego? Pewnie sam dym i nikotyna, ale jako niepalacz po prostu odurzam się na kilka minut i mnie to wycisza.
Czy ciągnie mnie do fajek? Zero. Nic, z jednym wyjątkiem. A kiedy ciągnie? Kiedy mam doła, czuję zwiększony stres/lęk, to wtedy mnie to uspokaja. Dlaczego? Pewnie sam dym i nikotyna, ale jako niepalacz po prostu odurzam się na kilka minut i mnie to wycisza.
@Kopyto96: nigdy nie można się im otwierać bo to ich broń. nie masz mieć życia dla kobiety ale życie dla siebie z kobietą. inaczej zawsze skończysz wydymany.