I znowu nie mogę zasnąć przez pracę. #!$%@?, czemu na lata stałem się takim przewrażliwionym płatkiem śniegu? Niby w miarę luźna praca, w większości zdalna, średnia krajowa, ale kompletnie nie dogaduję się z tymi ludźmi. Najgorsze, że jak rzucę tę pracę, to już takiej nie znajdę. Coraz bardziej czuję koniec mojej przygody z korporacjami, a wtedy zostanie mi powrót do prac za minimalną.
Eh, tak bardzo kusi rzucić tym i zrobić przerwę
Eh, tak bardzo kusi rzucić tym i zrobić przerwę
Też macie tak, że paradoksalnie przez to, że lepiej czujecie się w okresie wiosenno-letnim, to czujecie się tak naprawdę gorzej? U mnie tak jest głównie z tego względu, że wiem, że jest to tylko karmienie się złudzeniami. Już mam dość