- jedź 400km sama z bombellkami, bo niebieski chce dojechać na rowerze. OK.
- jedź i zgarnij niebieskiego z trasy, bo straszny wiatr i siły wyssał "różowa, pomusz". 300 km.
- przegap rodzinnego grilla, bo jeździsz w tę i z powrotem przez pół Polski
- bombelek choruje, dzień od inhalacji do syropku
- niebieski ścięty gorączką 39*
- obudź się z zajebistym bólem głowy i oczu
- jutro powrót 400km
- w
- jedź i zgarnij niebieskiego z trasy, bo straszny wiatr i siły wyssał "różowa, pomusz". 300 km.
- przegap rodzinnego grilla, bo jeździsz w tę i z powrotem przez pół Polski
- bombelek choruje, dzień od inhalacji do syropku
- niebieski ścięty gorączką 39*
- obudź się z zajebistym bólem głowy i oczu
- jutro powrót 400km
- w
Klient kupił u mnie książkę.
Wysłałam książkę na wskazany paczkomat (mam na dowód etykietę nadawczą, z właściwym paczkomatem).
Paczkomat docelowy był przepełniony, InPost przekierował paczkę do pobliskiego paczkomatu, oczywiście informując odbiorcę o tym fakcie.
Odbiorca paczki nie odebrał, paczka do mnie wróciła.
I teraz on ode mnie żąda ponownego wysłania paczki, na mój koszt.
Paczka była wysłana w ramach smarta, więc klient za pierwszą
Komentarz usunięty przez moderatora