Wpis z mikrobloga

Strasznie mnie #!$%@?ą byli alkoholicy którzy po tym jak przestali pić zaczynają umoralniać wszystkich dookoła. Wyjedziesz sobie gdzieś raz do roku ze znajomymi i jest okazja aby napić się jednego piwa w fajnych okolicznościach i wtedy wjeżdża nasz moralizator:
- alkohol to syf, nie wiem jak może to to pić
- ja już nie pije, bo zdałem sobie sprawę jak to gówno niszczy życie, też wam polecam
- to wszystkim się tak wydaje, że to tylko jedno piwko
- może coś innego porobicie, tak bez alkoholu
- godzine opowiada o tym jak był alkoholikiem

To, że wy chlaliście bez opamiętania to nie znaczy, że wszyscy inni też to robią i potrzebują waszej pomocy. Powiedźcie, że nie chcecie pić i nie psujcie innym wieczoru.

#alkoholizm #zalesie
  • 119
  • Odpowiedz
@TheDziobaker jest podobnie z palaczami ;) sam paliłem ponad 20 lat, ale jestem świadomy jak to wygląda. Czasem się znajduje jakiś "moralizator" co wyprawia jak to on rzucił palenie i jak mu z tego powodu jest dobrze. To czemu kundo chodzisz do baru gdzie można palić? ;)

Najlepiej zapytać taką osobę ile piła i wydawała na nałóg. Później zapytać jak odkłada/inwestuje te tysiące ;)
  • Odpowiedz
  • 1
@kureci_paratko: W sumie to ze wszystkimi ludźmi którzy się od czegoś kiedyś uzależnili. Kiedyś ktoś mi opowiadał, że nie powinienem grać w gry bo się wszyscy od tego uzależniają i on wie to z doświadczenia.
  • Odpowiedz
@TheDziobaker raczej z ludźmi co zwalczyli swoje demony. Demony to najczęściej uzależnienia. Nikotyna, alkohol, leki psychotropowe lub narkotyki. Część takich osób dostaje nagłe objawienie i jak Jehowi każdego nachodzą chcąc od tego ustrzec.
  • Odpowiedz
@TheDziobaker jest też druga strona medalu. Jak ktoś nie pije to inni od razu zakładają że jest z nim coś nie tak. Piję bardzo mało, i serio czasem zastanawiam się czy ludziom nie mówić że kiedyś byłem alkusem i teraz nie mogę pić, żeby nie tłumaczyc dlaczego nie skuszę się na tą płynną zajebistość.
I ogólnie bardzo mnie drażni ta cała otoczka wokół alko i to że jak zaczniesz posiadówę to nie
  • Odpowiedz
@TheDziobaker: Oprócz szampana w urodziny nie piję w ogóle, ale nie cierpię alkoholików i ich hipokryzji, plusik. Sama ich obecność potrafi spowodować że ludzie gorzej się bawią bo się gapi taki jeden z drugim zamiast zająć się sobą
  • Odpowiedz
@TheDziobaker: mam kumpla alkoholika co kiedyś przez picie stracił wszystko, a teraz jak wpada do kogoś w odwiedziny to w prezencie przyniesie piwko i nie ma z alko na stole żadnego problemu. Gość pomaga bezdomnym, alkoholikom nadrabia czas z dziećmi, wnukami ale nigdy nie moralizuje jak widzi że ktoś w gronie coś pije.
  • Odpowiedz
@TheDziobaker Sam kiedyś dużo piłem i faktycznie przesadzałem. Teraz jestem trzeźwy ale nie odpowiadam ludziom jakie to złe i, że trzeba się opamiętać. Ci którzy najgłośniej szczekają najbardziej chcieliby do tego wrócić
  • Odpowiedz
  • 34
@TheDziobaker skoro Cię to tak drażni to mam dla ciebie przykra wiadomość ale pewnie sobie podświadomie zdajesz z tego sprawę ale jesteś alkoholikiem. Pewnie wysoko funkcjonującym ale jednak alkusem. Bo pamiętajcie że nie każdy alkus to opuszczamy bej. Alkoholizm nie polega tylko na piciu bez opamiętania.
  • Odpowiedz
@TheDziobaker ostatnio był temat, że wesele warto urządzić bez alkoholu. To po wielu już wywodach mówię, że każdy się spotyka raz na parę lat z rodziną to i ma ochotę z nimi wypić (a że alkusy mają kolejny powód do picia to nie mój problem - może po prostu warto ich było po prostu nie zapraszać na tym etapie?!). #!$%@?, koleś wyzywał od alkoholików całą moją rodzinę, a ja wiedziałem i tak
  • Odpowiedz
@TheDziobaker: Jeśli ktoś tak łatwo jest w stanie zaburzyć twój komfort picia, to ewidentnie coś tu jest na rzeczy. Może warto, żebyś przyjrzał się swojemu nałogowi – kto wie, może jeszcze nie jest za późno
  • Odpowiedz
@TheDziobaker: Jeszcze lepsze combo to tacy co się na ćpanie przerzucili i zjaranym bełkotem czwarty raz tego samego wieczoru tłumaczą jak ziółko ziółeczko otwiera umysł bro, alkohol zabija bro, a w ogóle to nie jest ćpanie, zielone to nie narkotyk jak alkohol, legit od prawdziwego lekarza z doktor_ziółeczko.pl mam przepisane, to lekarstwa moje są.
  • Odpowiedz
@TheDziobaker w sumie z takim typem się nigdy nie spotkałem. Nie lubię za to odwrotnych zachowań typu: JAK TO NIE PIJESZ? No weź polejemy ci jednego, z nami się nie napijesz? Nawet jak jestem kierowcą to potrafią: wypij sobie jedno piwko, przecież wywietrzeje zanim będziesz jechał.
  • Odpowiedz
@TheDziobaker: to nie jest projekcja, lecz mechanizm obronny polegający na tym, że im mocniej zwalcza alkochol, tym mniejsza szansa że do niego wróci.
To jak z gejami homofobami. Walczą ze swoim homoseksualizmem radykalnie potępiając homoseksualizm. Dotyczy to nawet narodowości co wówczas nazywamy ojkofobią, ale znamybprzypadki radykalne. Znamy żydów co kolaborując z Niemcami polowali na innych żydów. To samo z Polakami i w przeszłości i obecnie co zwalczają wszelkie przejawy polskości. Ukraina
  • Odpowiedz
przecież wywietrzeje zanim będziesz jechał.


@LordLookas: Ależ mnie to do szewskiej pasji doprowadzało zawsze. Myślałem, że jadąc samochodem na imprezę uniknę takiego poerdolenia, ale nie bo wtedy zaczyna się alchemik-matematyk.
"Jak ważysz 80kg to rozkładasz 2137mg alkoholu na godzinę, a w jednym kieliszku jest 69mg czystego alkoholu etylowego, to znaczy że możesz #!$%@? wiadro wódki z nami i rano jechać bezpiecznie."
  • Odpowiedz