Wpis z mikrobloga

#wiaraniewiara

Ale fioletowo, mmmmmmmmmmm, ja placze...

Tutaj musicie patrzec:
https://www.youtube.com/watch?v=lfBIEWChWZM

Pamietam, jak mojemu "psychoterapeucie" Krzysztofowi Kosonogi zarzucalem, ze cos od niego czuje, ze jest jehowy, koci.
Moze jakas projekcja byla, nie wiem, albo go wyczulem.

Mialem babcie Antonine, z domu Tischler, tzn. Tyszler.
Moze jakas linia krwii.

W pracy w DXC tez taka Barbara pracowala - jak tylko wspomniala o shakshuce (te jajka z pomidorami), od wtedy zawsze byla w moich myslach seksualnych...

Ehhh, zycie, zycie...

Sebastian
  • Odpowiedz