Wpis z mikrobloga

@Herubin z tymi babciami to głównie chodzi o to że wykupują mieszkania do wyremontowania, robią to najbardziej tanimi metodami, parszywymi materiałami i potem sprzedają z dużą przebitką. Efekt taki ze jak chcesz kupić tanie mieszkanie wymagające remontu albo do zamieszkania ale wykończenie prl to ciężko bo rynek zalany "odnowionymi" mieszkaniami.
Druga grupa działa tak że wykupują mieszkania na etapie dziury albo i wcześniej. Tu trzeba mieć dojścia do odpowiednich osób i często
@a4z4a4 mam wrażenie, że odkąd mu nie wyszło w polityce to zajął się trollowaniem na Twitterze. Możliwe też, że bronię go, bo lubiłem go wcześniej i nie mogę uwierzyć, że teraz te piperzenie jest na serio.
W każdym razie chętnie przeczytam jego artykuł
@Herubin Flipper przede wszystkim gra niedostępnością. Już pomińmy skrajne przypadki jak to że spekulanci skupowali mieszkania miesiące przed bk2%, to po prostu nadal kupują te mieszkania za cenę dewelopera (który w tym odpowiedniku jest biedronką, bo biedronka nie kupuje sałaty w lidlu i nie maluje jej na zielono żeby sprzedać ją drożej) bo deweloper chce jak najszybciej te mieszkania spieniężyć więc sprzeda komuś za gotówkę, może przy większym wolumenie da rabacik. Jak
nie wiem dlaczego ale algorytm tt mi podrzuca posty tego przychlasta. Serio nie wiem dlaczego on jest uważany za jakiegoś eksperta i go zapraszają do mediów jako autorytet. Wpisy na poziomie wujka Wieśka na weselu po paru głębszych.


@a4z4a4: Kiedyś nawet go lubiłem bo zdarza mu się powiedzieć coś mądrego, ale jego maniera jest ODPYCHAJĄCA. Nawet w tamtych czasach nie mogłem go słuchać zbyt długo, bo gość to taki typowy 105
@wredny_bombelek Gwiazdowskiemu to buty możesz lizać.
Szmacicie to się wy, sądząc, że kilka osób na krzyż powoduje, że ceny poszły w górę i w ten sposób zasłaniacie własną nieudolność. To co odczuwalnie podnosi lub zaniża ceny mieszkań to stopy procentowe i programy tylko BK2%.

No ale możecie sobie myśleć, że byście mieli po 100m w centrum Wawy, gdyby tylko nie ci straszni flipperzy.

Nikt wam nie każe od nich kupować. Na rynku
@Herubin no właśnie prawo popytu i podaży. Jeśli duża ilość mieszkań jest skupywana przez garstkę ludzi, więc ta równowaga jest zachwiana, ponieważ ta garstka może dyktować ceny. Sytuację z mieszkaniami można porównać bardziej do skupu leku na cukrzycę przez kilka koncernow i wywindowanie ceny na maxa. Też byś tak klaskał i przytakiwał? Mieszkanie jest takim samym produktem pierwszej potrzeby. Nie tylko nasz kraj jest ogarnięty tą patologią, patrz np. Kanadę. Ile mieszkań